Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kostki masła idą w ...


No idą sobie no:P Wczoraj byłam na siłowni. Nie chciało mi się strasznie, ale zmotywowały mnie słowa trenera który powiedział, że jak po pierszym albo drugim treningu zrezygnuje to już nie wrócę bo będę pamiętała co to za ból. Ale ja wróciłam, nie zrezygnuję:) Pociłam się godzinę na siłowni podnosząc ciężary :P i 20 minut sobie biegłam na bieżni. Wyszłam zmęczona ale szczęśliwa:) Później jechaliśmy z J. do znajomych rowerkami:) Więc dzień baaaardzo aktywny wliczając w to marszo-bieg poranny do pracy związany z nie jeżdżącymi tramwajami:P Wczoraj do menu dodałam makaron graham (pycha swoją drogą) z jogurtem nat. i borówkami:) Przed treningiem trochę zdrowych węglowodanów nie zaszkodzi:) Dzisiaj na śniadanie zjadłam 2 jajka i 2 kromki chleba fitnessstyle z serkiem białym i sałatą:) Czuję się zdrowo, lekko i zaraz idę przebiec te moje 8 km:)

Miłej aktywnej soboty:)

  • Saddra

    Saddra

    16 lipca 2011, 13:35

    aż się miło czyta tak pozytywne nastawienie :) na pewno Ci się uda szybko schudnąć :) widzę, że masz w planach zrobienie kursu na instruktora :> ja też mam takie plany :D a wiesz może coś więcej na ten temat? :. pozdrawiam :)