Słodycze, słodycze moje przekleństwo. Kiedy się go pozbędę nie wiem ale mam nadzieję te bitwę wygrać, chociaż to pudełko czekoladek pod biurkiem mi nie pomaga.
Słodycze, słodycze moje przekleństwo. Kiedy się go pozbędę nie wiem ale mam nadzieję te bitwę wygrać, chociaż to pudełko czekoladek pod biurkiem mi nie pomaga.
windyy
2 marca 2015, 13:22Jeśli traktujesz to jako walkę to prędzej czy później przegrasz :) Zmień podejście. Słodycze nie są Twoim wrogiem. Twoje ciało tym bardziej. Jeśli dostarczysz ciału wszystkiego, czego potrzebuje, uwierz mi, te czekoladki wcale nie będą wyglądały tak kusząco. Jak masz chcicę na słodkie po obiedzie (to jest normalne swoją drogą), to zjedz na deser owoce (winogrona, jabłko, śliwki, kiwi, pomarańczę...) - działa. Jeśli masz tendencję do zajadania emocji, to sprawa jest trudniejsza, bo trzeba się zastanowić skąd się te emocje biorą i jak je rozładować, ale warto. Uwierz mi, też mi się wydawało, że nie mogę żyć bez słodyczy i prawdę mówiąc to nawet nie chcę takiego życia... Słodycze są fajne :) Raz na jakiś czas.