Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 5


Dalej idę w zaparte i jestem z siebie dumna. Dziś zaspałam ale na trening wygospodarowałam 25 min, poćwiczyłam zatem intensywniej niż zwykle. Mam nadzieję, że mi tego zapału nie zabraknie na przyszłe miesiąc. Sam wysiłek powoduje że łatwiej w ciągu dnia zachować dietę nie wiem od czego to zależy i jak to działa ale sama siebie obserwuję i łapię się na tym, że jak chcę coś zjeść słodkiego lub w nadmiarze jakiegoś posiłku to mój umysł sam mnie blokuje, odczuwam wyrzuty sumienia, rano tak się męczyłam, żeby teraz zaprzepaścić efekt, co to to NIE.

  • angelikque

    angelikque

    26 października 2015, 07:53

    Podkradłam "sposób twojego umysłu". Poszłam na spacer z mężem i z synem w niedziele i oczywiście po drodze zahaczyliśmy o sklep. Nic słodkiego nie kupiłam a jak wróciliśmy wypiłam kubek herbaty a normalnie to bym już zjadła 2 kolację. Szkoda mi było tych kalorii co je spaliłam. Może nie dużo - godzinny spacerek - ale myślę że to dobry początek.

    • ODJUTRACHUDSZA

      ODJUTRACHUDSZA

      27 października 2015, 09:07

      Zrobiłaś bardzo dobrze, tak trzymaj. Szkoda naszego wysiłku na głupie słabości. Sama się już przekonałam to działa. Jak z rana się pomęczysz to później pamiętasz żeby tego nie sp....ć. Trzymam kciuki i pozdrawiam.