Jestem przeziębiona że katar podczas ćwiczeń wychodził ze mnie równo z potem albo jeszcze bardziej, ale się nie dałam i 4:45 skalpel rozpoczęłam.Po skończeniu satysfakcja wielka, dałam radę. Ciężko w chorobie ale nie odpuszczę bo jak pofolguję to znam siebie później tylko wymówek będę szukać a tak choroba nie choroba zaplanowane musi być wykonane. Wczoraj mimo złego samopoczucia z córeczką siedzącą na brzuchu robiłam skłony, jak trochę się pomęczyłam to od razu lepiej się zrobiło.Jutro wolne to się podleczę i na orbitreka wejdę oraz ewentualnie brzuszki. Dziewczyny damy radę bo kto jak nie my.
angelisia69
10 listopada 2015, 16:11to bardzo niedobrze robisz :( nie dosc ze organizm o tej godzinie jest oslabiony jeszcze dobrze nie wybudzony,na dodatek chora i jeszcze trenujesz.to za duze obciazenie!Zobaczysz ze przez takie cos nie wyzdrowiejesz a jeszcze gorszy wirus cie przykuje do lozka.Nie martw sie ze jak 2-3 dni odpuscisz to juz nie wrocisz,uwierz ze lepiej dac sobie reset i w pelni wydobrzec
ODJUTRACHUDSZA
11 listopada 2015, 22:07Boję się że jak odpuszczę to ciężko będzie wrócić taki ma słaby charakter
angelikque
10 listopada 2015, 14:41Jesteś MEGA
ODJUTRACHUDSZA
11 listopada 2015, 22:08Dziękuję i wzajemnie
tastunia
10 listopada 2015, 13:25Systematyczność t0o podstawa jak się wpadnie w pęd to cieżko się zatrzymać tylko w tą 2 stronę właśnie gorzej z tym rozpędem jak się stanie . Ja poległam chorobie więc tymbardziej podziwiam
ODJUTRACHUDSZA
10 listopada 2015, 13:42Masz racje z tym rozpędem bywa różnie najgorzej że znika zapał i rozpędu nie ma. Ja w zeszłym roku już ładnie zeszłam z waga, w tym trochę przytyłam i nie mogę zejść pierwsze trzy kg zeszły a teraz zastój najgorsze co może być w odchudzaniu. Zapału na razie mi nie brakuje bo cel mam ale na jak długo tego nie wiem. Pozdrawiam