Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wczorajszy piękny dzień



Budzik zadzwonił jak zwykle 5 minut wcześniej. Specjalnie go tak nastawiam. To moje minuty marzeń, ociągania się, przeciągania i zaczynania nowego dnia. Za oknem mglisto, ale na szczęście cieplutko. Marsz do biura jakieś 10 minut. Od dwóch miesięcy zmieniają nam dach i od dwóch miesięcy regularnie nas zalewa. Na szczęście wczoraj było suchutko. W biurze jak to w biurze, ale się wyrobiłam i z papierami do szefa. Szef leży w szpitalu na rehabilitacji, a dokumenty podpisywać trzeba. Taki ze 3 kilometrowy spacerek w ramach ćwiczeń na świeżym powietrzu. Po drodze dość okrężnej udało mi się załatwić jeszcze parę spraw. Np oddać faktury do księgowej.

I tak gdzieś koło piątej lądowałam w domu. Plany miałam ambitne • posprzątać pokój. I połamała mi się końcówka odkurzacza. Z czystym sumieniem mogłam iść na basen. Ludzi jak mrówków. Na szczęście już wychodzili. Także tor miałam dla siebie. 40 długości (1 kilometr) kraulem i 14 (350 metrów) na przemian grzbietem i czymś co kiedyś będzie żabką. Wróciłam szczęśliwa i pełna energii. No to uzupełniłam swoją stronę internetową, wydrukowałam dyplomy, zrobiłam ósmy dzień kaloryferka i tak koło trzeciej poszłam spać. Szczęśliwy dzionek minął. Zaczął się następny. Znów mnie nic nie boli. Ale już uciekam, bo się umówiłam. Trzymajcie się maleńkie.

  • monikar80

    monikar80

    22 listopada 2006, 14:34

    Witaj, ognisko! Przeglądając forum Vitalia.pl natrafiłam na wątek, w którym piszesz, że brałaś udział w głodówkach 10-dniowych pod kontrolą lekarza i w grupie. Czy były to głodówki z dr Romanowska organizowane corocznie nad morzem (www.glodowka.pl)? Jeśli tak, to czy pokrótce mogłabyś mi opisać twoje wrażenia, zwłaszcza to jak się czułaś przez ten cały czas? Pytam, bo bardzo zainteresowała mnie ich rzetelnie wyglądająca strona i możliwe, że zaplanuję sobie urlop w marcu/kwietniu, aby wziąć w czymś takim udział. Od kilku dni szperam w internecie w celu pozyskania jak najlepszych informacji na temat głodówek zdrowotnych (w celu usunięcia toksyn i odnowienia ciała i ducha). Bardzo mnie zainteresowało, co mówisz na temat jej negatywnych objawów, tzn. wymioty, osłabienie i bóle głowy. Czy dotyczyły one wszystkich uczestników grupy, w której przeprowadzałaś głodówkę? Będę wdzięczna za odpowiedź na monikar (at) poczta (dot) onet (dot) pl Email podaje antyspamowo. Monika

  • nadzieja22

    nadzieja22

    22 listopada 2006, 12:43

    Masz może i rację bo właściwie to jestem przed tymi dniami, kurde jak dobrze że jestem z Wami... Pozdrawiam i dziękuję pa pa

  • gozja

    gozja

    22 listopada 2006, 12:32

    Ty to na pewno dajesz rade...z zalatwianiem, praca, basenami i tak ogolnie...PODZIWIAM ;DDD ja mam chwilowa przerwe w korkach wiec pedze i nadrabiam u wszystkich zaleglosci...pozdrawiam cieplo...aaa i fajnie ze ta zaba sie uczysz plywac ;DD kiedys trenowalam

  • soten

    soten

    22 listopada 2006, 11:10

    widze optymizm az bije od ciebie no i te dokonania sportowe, zycze wytrwałości A z tymi wpisami do pamiętnika to jest dokładnie jak powiedziałaś, nie zjem bo co napisze? Przyznać sie głupio a kłamać bez sensu

  • ksenia888

    ksenia888

    22 listopada 2006, 10:49

    właściwie to miałaś bardzo pracowity dzień. ja chyba sobie tez dziś zafunduje basen ale ja umiem pływać tylko zabką:))) pozdrowionka

  • monia1602

    monia1602

    22 listopada 2006, 10:10

    widze ze ty sama jestes taka mroweczka.Fajnie ze korzystach z zycia i nie przecieka Ci ono miedzy palcami.Ja zastosuje sie do twojej rady i pogłaszczez i porozmawiam ze swoja waga.Ciepłe pozdrowionka monia1602

  • BeataJulia

    BeataJulia

    22 listopada 2006, 08:42

    Takie wypisywanie negatywnych rzeczy dużymi literami to zły pomysł, ale zostawię to tak jak jest - jako przestrogę co by więcej nie użalać się nad sobą, bo to i tak nic nie daje. Wczoraj zasłyszałam ciekawą radę i widzę, że ty ją już znasz. Mianowicie na drobry dzień polecano 5 min zastanowienia (przed wstanie z łóżka) co FAJNEGO dziś mnie czeka. Pozdrawiam serdecznie i życzę udanych spacerków i milutkiego dnia okraszonego wieloma uśmiechami :-)))

  • kicica

    kicica

    22 listopada 2006, 08:33

    normalnie jesteś niesamowita... ja wczoraj miałąm po pracy pkany równie ambitne, ale najpierw zwalili mi się na głowę goście, tzn moja chrześniaczka sześcioletnia z bratem starszym o rodzicami, potem musiałam uporać się jeszcze z moimi obowiązkami po pracy, związanymi z moim kosmetycznym hobby, potem chciałam zoabczyć Magdę M i tak się skończył ten dzień... ale dumna jestem, bo ominęłam kolacji a jak mnie zaczynało ok. 21 ssać w żołądku to pomarańczką małą okłąmałam głód... i udało się:) dziś walczę dalej i życzę Tobie kolejnego takiego owocnego dnia jak wczoraj:)

  • ChinskiDuch

    ChinskiDuch

    21 listopada 2006, 22:48

    hihi oczywiście tam miało byc smokach :D hihihi

  • ChinskiDuch

    ChinskiDuch

    21 listopada 2006, 22:47

    Fajny pamiętnik. Mnie np dobrze idzie pływanie żabka, ale kraulem koszmarnie, po jednym odcinki juz nie mogę. Czytałaś może "Talizman złotego smoka" Iwony Surmik? Pozdrawiam i dobranoc :) A któr książka o smakach jest Twoja ulubiona?

  • kryzys

    kryzys

    21 listopada 2006, 17:35

    Najlepiej poproś jakiegoś instruktora, żeby Ci pokazał jak ma wyglądać żaba. Lepiej nie pływać z błędami bo z czasem się one coraz bardziej utrwalają. I jak najczęściej oglądaj zawody pływackie w telewizji, bo od samego patrzenia można się wiele nauczyć. Przepraszam za to moje wścibstwo, ale widzę, że na dobre się zaraziłaś pasją pływania, mimo lęku przed wodą, co naprawdę trudno sobie wyobrazić. Zyczę Ci powodzenia

  • aniulciab

    aniulciab

    21 listopada 2006, 14:58

    pozdrowionka :)

  • dziewcinka

    dziewcinka

    21 listopada 2006, 09:50

    Wiesz, piszesz bardzo ciekawie!!! Az chce sie czytac :) Zycze rownie milego dnia pa pa