Witajcie ;)
Dzisiaj kolejny dzien mojego zmagania z kg.
Jak narazie idzie mi w miare dobrze, aczkolwiek nie potrafie sie przemoc do cwiczen....
Kurde zdaje sobie sprawe z tego ze jakbym cwiczyla kilogramy leciałyby jak szalone, ale i tak robie swoje...
W pracy jakos leci, powoli ale do przodu....
Jutro moze bede miala wiecej czasu to wkleje jakies zdjecia. Niestety musze jutro o 5 wstac.
Ide poczytac ksiazeczke i lulu ;)