Kolejne 4 godz. wyjęte z życiorysu! Była rada było -szkolenie, ale ono nic nowego nie wniosło, wszyscy ziewali gdali a my jak zwykle na końcu bo tam najwięcej się dzieje i odchodzą zawsze jakieś głupawki. RADA przebiegała dość sopkojnie ale za to koniec był najowocniejszy dyrektorka ogłosiła daty naszych obron- egzaminów-rozmów. I tak ja mam 10 lipca dzień przed swoimi imieninami, może mi zrobią prezent i mi to zaliczą, bo narazie nie mam weny żeby to pisać a dyrektorka postraszyła, że nie można powielać materiałów a my wszyscy (cała nasza 8) mamy narazie wszystko tak samo ale nie dziw jak już plany rozwoju zawodowego były takie same więc się wkórzyła odczekała trochę i nas podsumowała w odpowiednim momęcie. Narobiła zamieszania a ja sobie to wszystko narazie olewam bo nawet te konspekty które piszę to nie są odzwierciedleniem faktycznych zajęć i zdaża się tal że mój temat prowadził ktoś inny a aśki to chyba żaden się nie pokrywa !!!!!!!!!
Wysłałysmy dziś prace na pierwszy konkurs ale jak to dojdzie w całości to będzie cud !!!! bo wszystko robiłyśmy na opak i od końca się do wszystkiego zabierałyśmy.
Matka jeszcze jeździ do pracy, może coś z tego będzie choć wątpie bo coś przebąkuje że mogą ich wywalić bo jest tam taka przewałka.
Wczoraj cały dzień w pracy, dziś też i nie miałam czasu nawet czegoś pożądnego zjeść więc jak po powrocie się dorwałam do jedzenia to sprzątałam wszystko jak odkurzacz a Wiolka się mnie czepia że się odchudzam bo mi się własy zaczęły rozdwaiać i to od tego a jakby było mało to jeszcze wypomina te wspólne kolonie.
Teraz idę odpocząć a od jutra biorę się ostro do roboty bo zostało już niewiele czasu a teraz jeszcze te diabelne misterium a my dopiero je ogagneliśmy bo najpierw był problem z nagraniem a potem jak nagrali w studiu porfesjonalnym to nigdzie nie mozna był tego odtworzyć ale już przeformatowaliwięc od poniedziałku ruszamy ostro z próbami. A misiek jeszcze coś próbuje
Wysłałysmy dziś prace na pierwszy konkurs ale jak to dojdzie w całości to będzie cud !!!! bo wszystko robiłyśmy na opak i od końca się do wszystkiego zabierałyśmy.
Matka jeszcze jeździ do pracy, może coś z tego będzie choć wątpie bo coś przebąkuje że mogą ich wywalić bo jest tam taka przewałka.
Wczoraj cały dzień w pracy, dziś też i nie miałam czasu nawet czegoś pożądnego zjeść więc jak po powrocie się dorwałam do jedzenia to sprzątałam wszystko jak odkurzacz a Wiolka się mnie czepia że się odchudzam bo mi się własy zaczęły rozdwaiać i to od tego a jakby było mało to jeszcze wypomina te wspólne kolonie.
Teraz idę odpocząć a od jutra biorę się ostro do roboty bo zostało już niewiele czasu a teraz jeszcze te diabelne misterium a my dopiero je ogagneliśmy bo najpierw był problem z nagraniem a potem jak nagrali w studiu porfesjonalnym to nigdzie nie mozna był tego odtworzyć ale już przeformatowaliwięc od poniedziałku ruszamy ostro z próbami. A misiek jeszcze coś próbuje