Ten tydzień jest tak szalony, że szkoda gadać, wszystko jest na wczoraj, jedna sprawa goni drugą że nie mam czasu nawet przysiąść i odpocząć ale jak odciągnę do wtorku to już będzie spokojniej bo i imprazka się skończy i część dzieciaków już nie przyjedzie zostaną na święta i będzie można trochę się pobyczyć a tak to wpadam do domu prześpię się i z powrotem do pracy a to jest mój zestaw w którym powinnam pracować tylko 3 dni( wtorek, środę i niedzielę) a tu nasiaduwa, rzebym nie musiała skąńczyć pisania tej pracy dla kumpeli w którą mnie wkopała kochana ciocia to pewnie wogóle bym do domu nie wracała a tak to wpadam siedam przed komem piszę ze 3 godz. wieczorem i 2 rano i jadę zpowrotem do pracy ale szczerze wolęe pisać te prace niż patrzeć jak jedna robi nazłość drugiej przy tym misterium ale naszczęście jutro finał o 11.50 mamy występ, a w poniedziałek idziemy z nim do podstawówki i przedszkola i koniec. A swoją drogą ciekawe jak to wyjdzie jak były możeze 4 próby z czego ja byłam na 2 bo zgoriłam sobie wypad do stolicy i olałam to za co zebrałam baty we wtorek. Jutro będę obsługiwać sprzęt nagłAśNIAJąCY i jak pomylę płytki to będzie kaszana na maxa!!!
dzisiej z tego rozpęu łapałam autobus już w drodze i zapomniałam kupić biletu i przejechałam sięę pierwszy raz na gapę. ale to dlatego że się spieszyłam bo po wyjściu z poczty miałam 2 min. do autobusu i odcinek 300 merów do teraz niewiem jak ja to zrobiłam że go złapałam .
Tak we wtorek kończy się tn cały kocioł więc biorę się za swoją teczkę bo komuś to mogę pisać a do swojego to jakoś mi się nie chce zabrać. sprzątać nie muszę bo i świą wielkich nie będzie to będę mogła nadrobić zaległości ze stażu - konspekty i taakie tam a właśnie w kwietniu mam hospitację kierownika i to trzeba się trochę przyłożyć bo a nóż sobie wymyśłi i przyjdzie do mnie na zajęcia. zarys tematu już mam tylko muszę go dopracować.
ps. nie wytrzymałam i odezwałam się znowu pierwsza do kasi ale kiedy zapytała się mnie czy pojedziemy w tym roku znowu w góry to mnie zaskoczyła bo szczerze się tego nie spodziewałam ale miło by było znowu pojechać. tylko czy do tego dojdzie to wielki znak zapytania jeśłi będzie tak jak teraz to napewno tylko skończy się na gdybaniach i mażeniach, bo co można zorganizować jak się pół roku nie widzi a rozmawia się w tym czasie może ze trzy razy i to też po wymuszeniach. ale może się udać jak się udało w zeszłe wakacje to czemu nie w te?