dzisiejszy dzień przeleciał mi dość spokojnie, pewnie dlatego że nie znalazłam sobie jeszcze odpowiedniej diety (nie moge się zdecydować jaką wybrać), ale nie jadłam żadnych słodyczy ani placka który jeszcze wczoraj piekłam, więc sukcesik mały jest:) musze przyznać że mnie kusiło, oj kusiło:P
gorsze jest to że przydałoby się jeszcze za jakieś ćwiczenia zabrać, czego strasznie mi się nie chce robić....ehhhhhhhh, ciężko będzie....
szarlotka222
18 stycznia 2010, 18:59gdzie jestes, gdzie Cie w cieło byleby to nie lodówka Cie wciągneła, odezwij sie kobieto:)
wandalistka
12 stycznia 2010, 07:59jak załapiesz bakcyla to już pójdzie:) to bedzie jak narkotyk, sama bedziech chciała ćwiczyc codziennie:) i dobrze, że przyzwyczajasz brzuszek do tego, że nie bedzie juz dostawał tego wszystkiego co by chciał:) bedzie dobrze:)