Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 6 - zmiany


         Witam was moje kochane :)       

Dziękuję, że jesteście ze mną i wspieracie mnie :*
Mimo, że mam wsparcie w mojej kochanej siostrze
trudno byłoby bez was ! :*


Tytuł to zmiany.

Nie zmiany w moim wyglądzie, ale zachowaniu.
Mimo, że doskwiera mi głód nawet w tej chwili
to nie zjem nic.
normalnie rzuciłabym się do lodówki!
A wiecie co jest dziwne? Że ja naprawdę teraz dużo jem!
Ja kiedyś w ogóle nie jadłam, ale po dosiadaniu się z kanapkami w nocy widać było efekty...
Ale wydaje mi się, że jeszcze potrafię nad sobą zapanować.

Drugą rzeczą jest to, że zaczęłam doceniać moją mamę.
Zawsze ją doceniałam, ale teraz...
Widzę jak robi dla mnie to co zachcę
i aż mnie serce boli, że jestem nic nierobiącym spasionym dzieckiem!
Posprzątałam jej wczoraj w nocy jak spała całą kuchnię.
Tak dokładnie, wyciągnęłam wszystko za szafą na szafie pod lodówką.
Był tam straszny bałagan mówiąc delikatnie.
Dopóki mama nie poszła do pracy było czysto.
Ale starsza siostra ma już własne życie, tata na misji w Bośni.
Żyję sama z mamą, chociaż tata wraca 2 lutego :)

No, ale wracając... Wszystko pięknie posprzątałam!
Zostałam obudzona o 7:00 wielkim całusem.
Naprawdę zrobiłam TAKĄ rzecz sama z siebie bezinteresownie!


I przez ten czas sprzątania (ponad 2 i pół godz....)
zapomniałam o jedzeniu :)

To naprawdę szok zapomnieć o jedzeniu siedząc w kuchni ! :P





I macie rację :)
Nie będę ważyła się codziennie!
Co tydzień. W moim przypadku... co czwartek.
Chociaż możliwe, że przerzucę się na niedzielę.
Nie chodzę do kościoła to chociaż mnie może będzie
mimo to jakaś dobra
nowina spotykała... :D





Dzisiaj...  dużo zjadłam. A jestem głodna jak wilk!!

Śniadanie:

3 kromki p. wasa z szyneczką, sałatą i pomidorkiem
+ kubek ciepłego mleka

2 śniadanie:

jabłko

Obiad:

pierś kurczaka z ryżem (napchałam się :3)
+ szklanka soku jabłkowego

Podwieczorek:

troszkę surówki

Kolacja:

4 kromki tego samego z tym samym co na śniadanie
(no co, że 4.. byłam jestem głodna :( )

+ 3 cukierki... Wybaczcie, ale bez nich bym nie przeżyła, mimo, że jeden ma ok 85 kcal... :(
+ 1,5 l wody gazowanej




Ćwiczenia:

+ 10 minut steper ( w końcu przyniosłam z piwnicy)
razem 650 kroków.

(jeszcze dzisiaj zrobię i WIEM, że zrobię)
+ 50 przysiadów
+ 30 brzuszków





Kochane, teraz jazda biorę się za czytanie waszych pamiętników :)
Jeszcze raz wszystkim dziękuję!




  • lilenkaa

    lilenkaa

    26 stycznia 2012, 18:47

    to bardzo dobry uczynek dla mamy, a po mimo to nie tylko mamie, ale i sobie sprawiłaś przyjemność:) trzymam kciuki za dalsze sukcesy

  • seduction

    seduction

    26 stycznia 2012, 17:43

    Życie mamy jedno, rodziców jednych, więc warto ich doceniać każdego dnia!! :) Milo z Twojej strony, że taką niespodziankę zrobiłaś :)

  • Megiiiiii

    Megiiiiii

    26 stycznia 2012, 17:06

    Raczej już przyzwyczajenie ... Nie pamiętam od kiedy tyle jem i jakoś więcej nie potrzebuję, chyba, że jestem w szkole i słucham tych nudów to wtedy bym mogła jeść. Oo albo jak ostatnio co miałam jakieś napady, że bym jadła, ale jakoś próbuję się ograniczać, bo wiem że to mi napewno nie pomoże :)

  • arbuzowa100

    arbuzowa100

    26 stycznia 2012, 14:32

    jesli chodzi o cwiczonka to na PLUS ;)) ja tez nie doceniam swojego taty niestety, kupuje mi wszystko co chce na tej diecie, a ja jeszcze czesto mu robie awantury, jest mi z tym glupio. ale ja niestety mam taki nawyk , ze najpierw cos robie a potem nad ty mysle i zwykle zaluje ;/ jejku tak ci sa te slodycze potrzebne ? one zatrzymuja wode w organizmie ;/ ja bym ci radzila je opanowac lub zastapic je czyms innym np. jablkiem, albo platkami musli, lub jogurtami mnie tez czasem nachodzi na slodkie i je sb kupuje, ale bardzo bardzo rzadko mi sie to zdarza zycze powodzenia i pozdrawiam ;*** :D a co do jedzenia to moim skromnym zdaniem malo jesz ^^

  • puszkowaty

    puszkowaty

    26 stycznia 2012, 10:21

    witam!! dzieki za zaproszenie!! zycze powdzenia ;) ps super,że zaczełas doceniać mame... to najwazniejsze istotki w naszym zyciu !

  • Justynafgerhfgbgt

    Justynafgerhfgbgt

    25 stycznia 2012, 22:13

    Praca popłaca hehe :D tak trzymaj :) a pomyśl też ile kalorii spaliłaś sprzątając :)) zawsze coś :))

  • alabama666

    alabama666

    25 stycznia 2012, 21:50

    i kolejny uśmiechnięty wpis, który dzisiaj czytam :-) Widać dieta nam służy :-P Trzymaj się i oby tak dalej!

  • paulina21paulina

    paulina21paulina

    25 stycznia 2012, 21:42

    Byc w kuchni i nic nie zjeść super:) Nie ma żadnej wymówki ...Posprzątane kurcze super nie ma co:)

  • nana799

    nana799

    25 stycznia 2012, 21:30

    Jesteś jeszcze młodziutka kobietka ,także takie grzeszki są dopuszczalne . Twój młody organizm szybciutko sobie z tym poradzi uwierz mi , ale zgadzam sie brzuszki , przysiady to wszystko zaprocentuje :) pozdrawiam serdecznie

  • czas.na.zmiane

    czas.na.zmiane

    25 stycznia 2012, 21:07

    super ię trzymasz, oby tak dalej :))

  • .Margolcia.

    .Margolcia.

    25 stycznia 2012, 21:05

    jestes fantastyczna kobietą :) a mamka ma w domu skarba ::)

  • GMP1991

    GMP1991

    25 stycznia 2012, 21:04

    wspaniale tak trzymaj :):) jak się pracuje to o jedzonku nie myśli :):):) musiałaś pewnie bardzo pomału to wszystko wyciągać z szafek by nie obudzić nikogo:):) i super menu:):)) powodzenia dalej w spalaniu