Helo moje kochane
U mnie humorek troszkę lepszy, a to za sprawą nowej pracy. Tydzień temu przeszłam się przez miasto i pozanosiłam wszędzie CV, bo po co siedzieć w domu i nawet nie ogarniać jaki dzień tygodnia, jak można wyjść do ludzi i jeszcze pare groszy może wpaść do kieszeni...
W każdym razie z pewnej kawiarni zadzwonili do mnie w poniedziałek, czy dalej jestem zainteresowana pracą u nich i żebym przyszła na rozmowę kwalifikacyjną... i dzisiaj na rozmowie zostałam od razu przyjęta, zaczynam od jutra... trzymajcie za mnie kciuki.
Dzisiaj pierwszy raz po 3 latach wystąpiłam oficjalnie w mojej kiecusi, w której mnie już widziałyście... mama stwierdziła, że zmieniłam się od poprzedniej przymiarki... sami oceńcie, bo ja tam zmian już nie widzę :)
Wiecie co dzisiaj jem na podwieczorek... znalazłam przepis na placuszki bananowe... no przepyszne, zrobiłam z jednego banana i zjadłam połowę i wymiękam hehe :) Ale są przepyszne, a daje się do nich tylko jedno jajko, jeden średni banan, garść otrąb i przyprawy jakie się chce, ja dałam wanilię i cynamon... blenduje się wszytko i daje na rozgrzaną patelnię... naprawdę polecam :)
MartaK1990
16 maja 2015, 10:19Zmianę widać od razu ;) Piękna przemiana. Wiem jak z pracą w Nysie jest, więc gratuluję i powodzenia w pracy. Sama siedzę w domu już od kilku miesięcy i tylko narzekam i przybieram kg.
Bleble12
14 maja 2015, 13:24Powodzenia! I zeby praca nie przeszkadzala w odchudzaniu! :D
olenka93m
14 maja 2015, 19:29praca w kawiarni... ale dam radę, tyle dałam, to teraz tego nie zmarnuje