Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 16


wreszcie super relaksacyjny dzień :D mogłam posprzątać cały pokój i wreszcie mam czysto :D wstałam dzisiaj o 6 i poszłam biegać. Wczoraj przed snem myślałam, ze fajnie jakbym przebiegła 9 km. Nie chciało mi się, ale poszłam. Za każdym razem jak ide biegać to na początkuu mi się nie chce, ale potem już jakoś idzie. A dzisiaj kompletnie mi się nie chcialo i wiedziałam, ze to nie jest najlepszy dzień na bieganie - dlatego zrobiłam dzisiaj tylko 4 km i wróciłam. Staram się zmieniać i póki co nawet wychodzi. Kiedyś pewnie bym się zmusiła żeby przebiec te 9 km. Juz kiedys biegałam i pobijałam swoje rekordy, ale jak się nie udawało to byłam zła na siebie no później już traktowałam bieganie jak przymus a potem zrezygnowałam. Dzisiaj stwierdziłam, że 4 km to nie tragedia i zawsze mogę sobie w domku doćwiczyć bo nie ma sensu się zmuszać i bardzo szybko się zniechęcić :D lepiej odpuścić i jest tyle treningów i tyle aktywności, ze ze spokojem można wybrać coś co akurat bedzie nam pasować i do tego zrobimy to bez przymusu :d

no i mam przemyslenia co do kupowania jedzenia na zapas. Od pewnego czasu nie kupuje gorzkiej czekolady ani owoców suszonych i myśle, ,ze to była dobra decyzja :D zazwyczaj kupowałam je na ''wszelki wypadek'' a bo jak będzie mi się chciało jeść to zamiast czegoś niezdrowego zjem czekolade albo owoce. I owszem czasem kończyło się na 1 kostce, ale też bywało tak, że miałam gorszy dzień i wtedy się zaczynało : na początek jedna kostka, potem druga a kończyłam na całej czekoladzie z usprawiedliwieniem, ze przecież to jest zdrowe no i zamiast tego mogłam zjeść mega słodka czekolade i byłoby dużo gorzej. No i tez tak było z suszonymi owocami. Mowiłam sobie, że lepiej jak zjem owoce niż coś co jest słodkie i niezdrowe i tak sie usprawiedliwiałam. Teraz nie kupuje już słodkiego na czarna godzine i nawet niespecjalnie mnie ciągnie do słodyczy. Oczywiście nie mam pewności, ze nie miałabym ochoty na ciasto gdyby leżało takie obok, ale póki nie ma go to o nim nie myśle :D 

Mam w planach zrobić najlepsze ciasto - marchewkowe. Juz dawno go nie jadłam a jest mega pyszne i to jedyna słodycz na jaką mam teraz ochote :D 

dzsiaj na 2 śniadanie miała być sałatka makaronowa z warzywami, zeby odpocząc od chleba, ale pojechałam do babci i nie było później czasu na robienie, ale jutro zrobie bo mam wszystkie składniki :d 

dzisiejszy jadłospis wygląda tak:

śniadanie: ananas, Łyżeczka masła orzechowego + płatki gryczane (erytrol, sól do                             smaku)

kawa + mleko orkiszowe + łyżeczka erytrolu

2 śniadanie: 3 kromki chleba ( 1 podzielona na 3) + hummus + pasztet sojowy + plaster                       pomidora + pasta paprykowo - marchewkowa + ogórek + jajecznica ( 3                             małe jajka ) + szczypior + ketchup

kawa + mleko orkiszowe 

woda + sok z czarnego bzu

pół szklanki soku pomarańczowego 

no i dzisiaj najukochańsza babcia zadzwoniła do mnie, czy nie chce czegoś z biedronki - poprosiłam o smoothie i łososia i dostałam aż dwa rodzaje łososia :

Obiad : ryż biały + fasolka + łosoś z mango i chilli 

no i co łososia to tak średnio - mozna spróbować, ale jakoś niezbyt mi smakowało, ale z pewnością ciekawy smak :D

kawa + mleko orkiszowe + łyżeczka erytrolu

herbatka na trawienie 

woda + sok z czarnego bzu 

kolacja: łosoś , sałatka grecka z jogurtem  + 2 placki dukana + hummus + pasta                             paprykowo - marchwiowa ---> zdecydowanie za dużo (swinia)

aktywność :

* 4km biegania 

* killer Chodakowskiej 

no i zrobiłam sałatkę na jutro : makaron owsiany, ogórek, fasola szparagowa, papryka, ser sałatkowy, cebula czerwona, oliwki zielone + sos czosnkowy 

  • XLka90

    XLka90

    26 sierpnia 2016, 09:39

    wow wow Killer Chodakowskiej, wiesz on ma już tyle lat, a ja chyba ani razu nie zrobiłam tego treningu do końca (jako jedynego z wszystkich jej treningów! :P)

    • Olliee990

      Olliee990

      26 sierpnia 2016, 15:48

      serio? :O to może teraz się uda? jeśli chodzi o Chodakowską to jest chyba mój ulubiony trening z nią :D np turbo dla mnie jest męczące, ale monotonne :D

  • angelisia69

    angelisia69

    26 sierpnia 2016, 02:58

    ja moze dzis tego łosia wezme na sprobunek ;-) fajnie ze babcia o wnusi pomyslala ;-) Co do biegania masz racje,tak samo jak kazda inna aktywnosc-nie mozna sie zmuszac!!Wiadomo czasem jest len i dopiero w trakcie sie zachciewa,ale jak juz z gory czujesz ze masz "bad day" i z treningu nici,to lepiej zrobic mniej/lzej niz sie zameczac :P Co do slodkiego no fakt,jak nie ma to mniej kusi,choc u mnie i tak to sie nie sprawdza,bo mam zawsze az nadto(syn czesto cos dostanie) a jednak schowane w szafie i kiedy jest "prawdziwa" ochota nie zachcianka to wtedy siegam po to.Salatka wyglada fajosko!Udanego dnia

    • Olliee990

      Olliee990

      26 sierpnia 2016, 08:39

      no warto spróbowac jakiegoś nowego smaku :D no jest tyle aktywności, ze można wybierać i dopasować do danego dnia :D no ale są też pozytywy - ciągle ćwiczysz silną wole :) a dziękuję i nawzajem :)