Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Lepiej późno niż wcale - czyli o moich planach
przebiegnięcia dyszki


Oczywiście, że miałam PONAD tydzień temu wyznaczyć sobie trasę mająca 10 km i oczywiście tego wtedy nie zrobiłam. Najpierw był weekend potem pogoda się popsuła... Jednak jak mówi przysłowie - Lepiej późno niż wcale, wiec dzisiaj wreszcie się za to zabrałam. Trasa, którą obmyśliłam - ładna pętelka większa część po piaszczystych drogach, okazała się mieć około 7,5 km. Mogę do tego zrobić jeszcze 1,5 kółka po osiedlu po którym biegałam wcześniej.

Biegłam ją dzisiaj pierwszy raz - jestem zaskoczona moją formą . Ostatecznie nie zrobiłam tego 1 kółka po osiedlu, ale to tylko dlatego, że... no głupio by tak za pierwszym razem było pyknąć dychę! Jednak czułam, że JESTEM wstanie to przebiec, w czwartek dycha jest moja - bez żadnych wątpliwości. Czuję wręcz, że mogę jeszcze więcej. Półmaraton an przyszłą wiosnę jest całkiem realnym planem. Czuję MOC. 
Moja trasa jest ładna, trochę nasłoneczniona - ale po lasach boję się biec ze względu na dziki, więc nie jest źle. Może przejadę się nią rowerem i wezmę aparat, żeby ją wam pokazać. 

Dzisiaj pokażę wam mój biegowy outfit :P Bluzkę kupiłam dzisiaj w nowym lumpku, który się otwarł w mojej miejscowości. Ubrania są na wagę - bluzka kosztowała mnie około 3 zł 


Jest oczojebnie różowa - nie przepadam za różem, ale do biegania może być. Przynajmniej widać mnie z daleka.

Teraz sprawa moich praktyk. Okazało się, że szef firmy w której mam je robić woli, żebym przyszła, jak więcej osób będzie miało urlopy, wtedy bym kogoś zastąpiła. Więc trwajcie wakacje! XD
  • ulotna2013

    ulotna2013

    2 lipca 2013, 23:30

    Fajnie w tym róźowym właśnie :) pozdrawiam