Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Przebiegłam 10 km!


Właściwie to już wczoraj - pyknęłam moją pierwszą dyszkę. Czuje się teraz prawdziwym biegaczem .


O tak właśnie chłopaki z gifa cieszą się razem  ze mną XD.

Właściwie - nie było bardzo ciężko, chociaż może trochę ciężej niż myślałam. Po bezproblemowym 8,5 km trochę za szybko pobiegłam początek trasy. Za późno też zjadłam ostatni posiłek przed biegiem - ale to są błędy z których trzeba wyciągać wnioski. Co dalej? Muszę jeszcze trochę "rozbiegać" te 10 km, rozłożyć sobie racjonalnie siły i starać się stopniowo zwiększać tempo.
Chciałabym też przebiec tą trasę ze sprzętem w postaci zegarka rejestrującego tempo, puls i km - żeby wiedzieć na czym stoję.
MUSZĘ tez pomyśleć o lepszych butach - jakoś po 8 km zaczęły mnie lekko obcierać chyba czas na wizytę w profesjonalnym sklepie dla biegaczy - skoro już teraz należę do ich grona.

Później... się zobaczy
  • mala2580

    mala2580

    10 lipca 2013, 09:33

    brawo! ciekawe kiedy ja tyle dam rade.:D bo narazie dysze po bieganiu hihihi :D

  • Digunia

    Digunia

    5 lipca 2013, 19:21

    r a n y, ja nienawidze biegać, mogę pływac godziznami, jeżdzić na rowerze, rolkach, koniach ale biegac - brrrrrryyyyy

  • Bitterblue

    Bitterblue

    5 lipca 2013, 19:14

    Świetnie! A ja jeszcze nawet biegać zacząć nie mogę ;/. Może kiedyś i ja przebiegnę dyszkę :)

  • fokaloka

    fokaloka

    5 lipca 2013, 19:08

    Gratulacje! :)

  • aaaanula

    aaaanula

    5 lipca 2013, 19:07

    ohooo;) Gratuluje. Tez pamietam swoja pierwszy "dyszke" u ten usmiech zadowolenia!!;) Z kazda kolejna dyszka bedziesz chciala wiecej. Zobaczysz! Biegnij jednym tempem;) No i buty do biegania to podstawa;)