Wredna waga.
"Taka byłaś zarozumiała, Małgorzato? To nie pokażę ci 9tki!"
I ani drgnęła :D 110.0 jak w mordę strzelił. Jak zwykle przy kilku wejściach są jakieś wahania w dół lub w górę to tu ani w górę nie pokazywała (bo nie powinna), ani się w dół nie zatrzymała (taka złośliwa) mhihihi.
No ale skoro dzisiaj jest 110.0 to jak nie nabiorę wody czy kto tam wie czego ejszcze to jutro już musi, no musi być mniej.
Nawet centymetr w pasie mi pokazał -2cm od ostatniego pomiaru. No to co z tą wagą? Nie może się tyle opierać :D
Lubię moje nowsze odbicie w lustrze :)
I lubię powrót do starej duszy, który wrócił mi wraz z odsłuchaną piosenką z zakotwiczonymi wspomnieniami.
No to zaczynamy być sobą - w końcu :D
ambus
13 stycznia 2014, 00:28I tak trzymaj;) Chciej być sobą;) Fantastyczną sobą z 9 czy bez niej, ale zawsze prawdziwa Ty;)