Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
109


Jeny.. Ale było..
Znaczy impra taka, że ujdzie. Do sylwka się nie umywa. No i znacznie krótsza.
Ale się wyhasałam :)
I się już z dziewczynami umówiłam do klubu na wtorek.
I jestem przekonana, że bilans kalorii jest pozytywny. Oczywiście na moją korzyść, nie na korzyść wagi :D

Nasłuchałam się komplementów. Bo bal przebierańców. Byłam mimem. Makijaż mi się udał bardzo fajnie, ze stroju też byłam zadowolona, ale to makijaż zebrał fanfary. "Sama się malowałaś?! Woooow!!!" :)

No i taki jeden gosc sie do mnie przyssal z komplementami. Byl tez na sylwku, tym razem to byla kontynuacja :D Nie no, bardzo mile ogolnie, ale tak mi troche nieswojo, bo za duzo.. Glownie na temat tanca. Jeden tylko komplement sformulowal tak, ze bylo mega milo, reszty mi juz bylo glupio sluchac :D

Pozytywnie, bardzo pozytywnie :)
Tylko trochę za dużo zabaw, za mało tańca. Ale odbijemy sobie w klubie :D