Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
156 - "Gosiu, zajebiście robisz brzuszki"


Po konsultacji z trenerem.
Zaczął od tego, że ma świetne wieści i że chce zapytać - jak ja to zrobiłam?!
Otóż wieści są takie, że po miesiącu na siłce wg wagi tamtejszej spadło mi 2,4kg - SAM TŁUSZCZ. Podobno ludzie przy odchudzaniu spalają też mięśnie, nie ja. 2,4kg samego tłuszczu - wiecie ile to kostek masła? :D 12!!!

DWANAŚCIE KOSTEK MASŁA (bo sam tłuszcz)!!
Mięśnie delikatnie nawet podskoczyły, nawodnienie większe..

Poprosiłam o parę ćwiczeń na brzuch, marudząc, że mam je takie słabe i że próbowałam zabawy z tą taką kołyską, czy co to tam jest i że nie umiałam.
Poprosił mnie, żebym zrobiła brzuszki, sprawdził jak mi mięśnie pracują i powiedział poważnym tonem: Gosiu, zajebiście robisz brzuszki. Aż się zawstydziłam, no :3

Okazuje się, że to co mam osłabione w brzuszku to nie mięsień prosty, tylko poprzeczny. Dostałam na to ćwiczenie i spodziewam się zakwasów.

Pan Trener też pokazał mi, że bieżnia nie gryzie (bałam się na toto wleźć :P). Ogólnie wszystko spoko. Polubiłam go bardziej niż poprzednią trenerkę :)

I dzisiaj potwierdziło się, że L. rzeczywiście przyjedzie już w lipcu (bo to nie było pewne).
I wpadłam w błoto i wszystkie ciuchy do prania.
I nie wiem kiedy byłam taka szczęśliwa jak dzisiaj.

W końcu przyszedł "mój dzień" na który czekałam :)

  • goldeneye.basia

    goldeneye.basia

    8 czerwca 2014, 13:35

    jest dobrze i będzie lepiej pochwały uskrzydlają ;-)

  • Blondynka94

    Blondynka94

    5 czerwca 2014, 20:34

    Gratulacje :) Pięknie! Hehe, no ładnie :)

    • Onigiri

      Onigiri

      6 czerwca 2014, 07:50

      :)))