Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
182 - 92.6 Cycki, NPR i nie wytrzymałam - próbuję
biegać


No to tak.
Waga spadła i już się nie podniesie. Bo nie pozwalam - o.

Tak jeszcze wspomnę, że jakiś czas temu spotkałam moją wychowawczynię z gimnazjum i powiedziała mi że schudłam. No, ważę z 4-5kg mniej niż opuszczając gimnazjum, ale że zostałam w tym samym budynku w liceum to miała szansę mnie widzieć powyżej setki. Punktu kulminacyjnego nie widziała, ale fajnie że i tak zauważyła.

BTW zauważyłam taką zależność - jak starsze osoby pytają o schudnięcie to pytają: "ćwiczysz"? A młodsze pytają "jaką dietę stosujesz?". Daje do myślenia, co?

Teraz przechodząc do tematu.

CYCKI
To, czego najbardziej się bałam przy odchudzaniu to luźnej skóry. I o ile brzuch już sobie wytłumaczyłam, że po prostu nigdy nie będzie jędrny to cycków, które już i tak były w kiepskim stanie, nie byłam w stanie przeboleć. Że nie dość że zmaleją to jeszcze obwisną i będą mi do stóp sięgały.
Nie wiem jak będzie przy ostatecznym rezultacie ale na dzień dzisiejszy, po tych prawie że dwóch latach wolnego odchudzania, a dokładniej odkąd wprowadziłam wysiłek fizyczny i jedyne na czym chudnę to aktywność fizyczna, a jem zdrowo i wystarczająco - skóra jest o niebo lepsza. Więcej. Biust mam jędrniejszy, mimo że troszeńkę, naturalnie zmalał (ale miał z czego maleć, więc nie ubolewam jakoś bardzo). Jest bardziej kształtny i w ogóle bardziej spoko niż był. Nie powiem, że jest "wystawowy", co to to nie. Ale porównując do tego co było.. Jestem przeszczęśliwa.

Dodatkowo - od ponad tygodnia jem siemię lniane. Na włosy. Ale wiem, że ono też tam jakoś reguluje hormony, czy co to tam, fitoestrogeny ma, kurczę nie wiem, nie znam się. W każdym razie podobno cycki też mogą być jeszcze lepsze. A nawet jak niby nie to ja jestem podatna na placebo, więc nie psujcie mi mojej nadziei :P

NPR
I tu będę sobie marudziła. Na forum były tematy o NPR wielokrotnie. Jako NPR, żeby wspomóc ciążę, ale NPR jako metoda antykoncepcyjna. Oczywiście z definicji jestem przeciwna antykoncepcji, dlatego w takich dysputach nie biorę udziału, ależ kurna wpieniają mnie takie teksty, że "moja kuzynka właśnie z NPRu ma pierwsze dziecko, taki skuteczny", a to że WHO, które zwykle jest jeszcze bardziej restrykcyjne wobec "niesławnych" metod uznało tę skuteczność zbliżoną do antykoncepcji hormonalnej.

Instruktorką NPR nie jestem (wszystko przede mną :D) Ale na kursach byłam paru, na pierwszym jeszcze jako nastolatka. A ostatnio z dziewczynami rozmawiałyśmy sobie o mitach związanych z NPRem i widzę, że są strasznie popularne. Że NPR to kalendarzyk, że trzeba mieć idealnie regularne cykle żeby z tego korzystać (kto to w ogóle wymyślił, że to jest to samo? to jakby pomylić łóżko z podłogą, bo na jednym i drugim można się położyć - hmm, no, pijanym się podobno zdarza :D), że się nie da przy pracy na zmiany, że nieskuteczny, że jak podwójna owulacja to nie zadziała.

No.. wrrrrr!! Ja wiem, że na forum vitalii trudno spodziewać jakiś kompetentnych wypowiedzi, ale wiecie.. :P:P:P

Bieganie
No, próbuję. Jeszcze marszo-biegi (zdecydowanie bardziej marszo- niż -biegi), ale jestem dobrej myśli. Jak to się tam mówiło? Każda podróż zaczyna się od pierwszego kroku, bla, bla, bla, bla.

A w dniu dzisiejszym coś niesamowitego - nigdy nie byłam taka szczęśliwa z tego powodu jak ktoś zrobił ze mnie idiotkę. Nigdy. A L. to powinien Bogu dziękować, że po takiej akcji jego narzeczona wybuchnęła śmiechem z ulgi, a nie obraziła się na śmierć, zwyzywała go i rzuciła na pastwę węży, słoni, czy co oni tam jeszcze mają w tych Indiach.
Wiem, złośliwie i wręcz rasistowsko, ale kocham tego wariata :D <3