Przecież nie zawsze tryskam optymizmem, chociaż czasem piszę śmieszne rzeczy o sobie.
Czasem jak coś piszę to jakbym nie o sobie pisała , bo wyć mi się chce, a tekst taki bardziej optymistyczny jest.
No dobra , to technika motywacji, Chcę sama siebie przekonać , że jest dobrze nawet jak jest źle.
Teraz tez do końca nie jest tak tragicznie. To ,że znowu waga czołga się do góry to było zaplanowane ryzyko.
No bo udało mi się przestać palić . A stało sie to 3 marca 2013 i co.
I psinco.
Z dziką satysfakcja przyglądam się jak co i rusz waga pokazuje więcej.
Nawet wiem czemu.
Bo jak już przestałam palić, to moje ego doszło do wniosku, że coś mi się należy ........... i ni stąd , ni zowąd zaczęłam napychać się słodyczami, a one nawet mi nie smakują.
Po za tym oczywiście nie ćwiczę , tylko ..............no właśnie. To mi pachnie czymś na kształt - " czekając na Godota" , no albo stara kobieta wysiaduje.
Niby tak mądra jestem a robię wszystko.................nie właściwie to nie robię nic.
Zwalam tą swoją nieruchawość na pracę na kompie i siedzę......siedzę.........siedzę.
W tak zwanym miedzy czasie minęły mi Święta. Wiadomo ćwiczyć sie nie da bo robota jest.
Po świętach byłam zmęczona.
No a teraz jestem wkurzona.
Zaczynam przypominać bekę sadła . Przedtem tez tak wyglądałam, tyle że byłam wyjątkowo ruchliwą beką sadła , a teraz stałam się stacjonarną beką.
Do tego permanentny brak kasy.
Przez to, że straciłam we wrześniu pracę, popadłam w kłopoty. Wyjdę z nich ,na prostą koło lipca. Ale po raz kolejny okazało się , że nawet najprostsza dieta, to dodatkowe wydatki. Ale co tam.
Jak zaczynałam pisać ten tekst to byłam wściekła, teraz jestem zdesperowana.
Po raz kolejny udowodniłam sobie , że wylewanie z siebie frustracji, to przynajmniej w moim wypadku , pomaga.
No to zaczynamy.
Za małą chwilkę dodam jeszcze zasady ............Moje zasady odżywiania...........które już pomogły mi schudnąć 25 kg.
Będzie to osobny wpis.
Teraz idę ćwiczyć.
I niczego sobie nie obiecuję .
Tylko taką mam nadzieję , że uda mi się przez tą druga połowę mojego życia przejść jako radosna i SPRAWNA osoba.
mamuska16072008
8 kwietnia 2013, 10:01wiadomo, wszystko kosztuje.. ale przy dobrej ogranizacji9 dasz rade. warzywa sa tansze niz czekolada ktora i tak sie nie najesz. takze bez wymowek! bedzie ok;)
Renfrii
8 kwietnia 2013, 09:57Musisz być silna, wierzę w Ciebie i wiem, że dasz radę!