Kochane vitalijki! ostatnio spory czas nie pisałam nic, ale to dlatego, że ten tydzień miałam dość intensywny! Jutro wyjeżdżam z rodzinką na mazury dlatego też musiałam wszystko przygotować, poprać, zrobić listę aby niczego nie zapomnieć zabrać, jak wiadomo lub można sobie wyobrazić, wybrać się chociaż na tydzień z 7-mio miesięcznym maluchem to nie lada wyczyn :) druga sprawa jest taka, że mój smyk jest trochę podziębiony a do tego marudny, podejrzewam, że przyczyną mogą być ząbki, w każdym razie potrzebuje mnóstwo uwagi!:)
Od poniedziałku do dzisiaj spadło mi tylko 10 dag, ale nie to jest dla mnie najważniejsze i broń boże demotywujące, najważniejsze że przez ćwiczenia moje ciało zaczyna się zmieniać - widzę to w lustrze :) Także działam dalej z uśmiechem na twarzy :) w związku z wyjazdem, kolejnego ważenia dokonam dopiero 26 stycznia, obym była pozytywnie zaskoczona! Rzecz jasna w ciągu całego wyjazdu zamierzam w dalszym ciągu zdrowo jeść i ćwiczyć od poniedziałku do piątku!
A teraz czas na poranną kawkę :) mmmm, życzę miłego dnia wszystkim!
lapaz80
15 stycznia 2015, 09:28Życzę udanego wyjazdu. Przywieź z niego dużo energii, radości i uśmiechu, a także wspomnień. Pozdrawiam