Wtorek, waga 0,4 w górę , czyli jak zwykle taniec zwyżkowy do piątku mnie czeka :(
Rano mróz brrrrrrrr, choć piękne obrazki mi pomalował na szybach w aucie....aż szkoda było skrobać takie cuda
Tak sobie myślę, że jak nie wejdzie mi w nawyk ruch codzienny i ćwiczenia przynajmniej co 2 dzień to na wyjściu szybko poszybuję wagowo w górę, bo mój organizm nie jest skory do łatwej współpracy.....ale tak mi się nie chce.....
No nic to , dzisiaj po pracy muszę coś pozałatwiać, więc trochę pochodzę , a nie tylko przeniosę się z fotela na kanapę,...jak zwykle...Jutro przyjdzie Pan do pralki, mam nadzieję, że ją jakoś zreanimuje , a jak nie lub będzie za drogo to trzeba coś będzie kupić na kredyt....buuuuuu
Miłego dnia
piekna.i.mloda
6 lutego 2018, 11:40jeszcze masz 10 dni, na pewno waga jeszcze spadnie :)
Oracus
6 lutego 2018, 12:39Mam nadzieję :) Choć już się boję wychodzenia... Muszę sobie wprowadzić chyba tak jak ostatnio wodne piątki :) Ty je nadal stosujesz?
piekna.i.mloda
6 lutego 2018, 12:47tak :)
Oracus
6 lutego 2018, 12:58Tak myślałam :) Poprzednim razem pozwalały mi one trzymać się w ryzach :)
Ajcila2106
6 lutego 2018, 11:14Ano buuuu:( U mnie też mróz, ale nie taki duży...i nie wieje mocno, a to już plus:) Miłego dnia:) U mnie słonko daje po oczach:)
Oracus
6 lutego 2018, 12:40U mnie też teraz zaczęło słonko operować za oknem :)