Weekend dzień babci i dziadka, a ja zaczynam dietę hmmmm.... wyzwanie. Wynik: 1:1
Niby nie jest, źle ale nie nazwałabym tego sukcesem :/
Ale dokładniej: Do dni babci i dziadka Junior bardzo dokładnie się przygotowywał: skwapliwie rysował laurki, dyktował życzenia, a następnie doszedł do wniosku, że do prezentów należy się dołożyć coś słodkiego, więc już maszerował do barku. Zaproponowałam mu, że może słodkości zrobi sam - wówczas dziadkowie na pewno bardziej się ucieszą. Junior łaskawie się zgodził, zmienił kierunek marszu, ruszając do kuchni. Postanowiliśmy zrobić naszą domową chałwę (Co jak co dziadków od Łobuza bardzo wiele dzieli - ale łączy ich zamiłowanie do chałwy). Przepis jest banalny a z plastycznej masy, która wychodzi małe rączki mogą lepić różne figurki jak z plasteliny więc jest dodatkowy atut. Przygotowania zakończone.świętować czas zacząć.
W sobotę zaczęłam moją dietę :D. Żeby "ułatwić" akurat cały dzień wypadł mi poza domem. Ale dzielnie wstałam raniutko i wszystkie potrawy przygotowałam wcześniej zapakowałam do pudełeczek i termosu. Byłam gotowa zaczynać. W sobotę wygrałam dietę utrzymałam no i nie podjadałam . Chociaż nie było łatwo - znalazłam moją największą słabość - podjadanie. Mój brzuszek nie potrafił zrozumieć co się dzieje. I pytał się mnie co jakiś czas "a może byśmy coś zjedli?"; "a może orzeszka"; nie byłam głodna, ale chęć na jedzenie prześladowała - cóż mój brzuszek musi się przyzwyczaić.
Niedziela, tutaj przegrałam . Oczywiście był PLAN, był to plan doskonały jak utrzymać dietę, ALE. Ale Babcie mają to do siebie, że sprzeciwu nie znoszą. A dziadków, babcie, pradziadków i prababcie w dniu ich święta się odwiedza bez względu na diety. Już było wszystko ustalone, że po odwiedzinach wracamy na przygotowany już wcześniej obiadek (babcia była uprzedzona, wszystko według PLANU), ALE babcie z zasady nie słuchają i robią po swojemu. Więc przyjechaliśmy a obiadek (babciny) już był. Ja ponad 70 letniej babci odmówić nie potrafię. Więc poległam. Ale kolację postaram się już według PLANU zrobić.
Jutro będzie lepiej :D
EwaFit
23 stycznia 2017, 18:27Swiąteczne odstepstwa są dozwolone, a nawet wskazane, z umiarem i jak nie powtarzają sie za wiele razy----dla harmoni w życiu :)
Osobkazozz
24 stycznia 2017, 07:21Tak zdecydowanie się z tobą zgadzam :) Gorzej jeżeli od odstępstw zaczyna się dietę :P
CookiesCake
23 stycznia 2017, 12:35Mniam! Uwielbiam chałwę! :D Moja babcia też dostała słodkości, ale na szczęście się nie skusiłam, mimo że wyglądało mega pysznie ;)
dens71
22 stycznia 2017, 19:42:D skąd ja to znam :) Nie martw się. Od jednego zarwanego dnia nie przytyjesz a babci zrobiłaś przyjemność :)Powodzenia w dalszej walce :)
Osobkazozz
23 stycznia 2017, 08:03Bardzo dziękuję :) Do takiego samego wniosku też doszłam
aenne
22 stycznia 2017, 16:31Zawszy trudni było mi odmawiac u babć jedzenia wiedziały czym mnie zanęcić.
aenne
22 stycznia 2017, 16:32zawsze trudno ma być
Osobkazozz
22 stycznia 2017, 16:39Szczególnie jeżeli człowiek zdaje sobie sprawę ile pracy i serca w to włożyła - ja wymiękam
aenne
22 stycznia 2017, 18:25Ja też wymiękałam