Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Ja w tej samej kurtce siódmy rok....

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 19967
Komentarzy: 188
Założony: 27 sierpnia 2012
Ostatni wpis: 24 stycznia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Otulona1

kobieta, 58 lat, Bocianówka

158 cm, 74.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: W kwietniu 2013 - 7 z przodu!!! ŻYJZDROWIEJ KOCHANA:-)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 stycznia 2014 , Komentarze (3)

Było już 75,5 po Nowym Roku :-)

Waga 74 kg -  Mam nadwagę wg BMI ;-)

Zumba 2 godziny zaliczona :-)

TAK JEST:

Zmień pomiar: 24 stycznia 2014


Masa ciała kg
Szyja cm
Biceps cm
Piersi cm
Talia cm
Brzuch cm
Biodra cm
Udo cm
Łydka cm
Spalonych kalorii kcal
Zawartość tłuszczu
w organizmie
 %

 TAK BYŁO (wcześniej nie mam pełniejszych pomiarów)

Zmień pomiar: 10 lipca 2012


Masa ciała kg
Szyja cm
Biceps cm
Piersi cm
Talia cm
Brzuch cm
Biodra cm
Udo cm
Łydka cm
Spalonych kalorii kcal
Zawartość tłuszczu
w organizmie
 %
Największa waga w sierpniu 2008 r - 90,9
biodra 119 obecnie 103 (MINUS 16 cm)
talia 109 obecnie 87 (MINUS 22 cm)
piersi 119 obecnie 105 (MINUS14 cm) ....

23 grudnia 2013 , Komentarze (2)

Waga rano 
74,8  

Karp po żydowsku w galarecie zrobiony, wspólnie z kuzynką :-)
Pierogi z kapustą z grzybami zrobione, niestety pan i władca powiedział "farsz za kwaśny, a ciasto za twarde!" Za twarde - fakt , dlaczego???! 
Farsz według nas bardzo dobry...

Choinka kupiona, ale Kruk w ramach oszczędności kupił sosnę bez czubka, za to tanią (50 zł w doniczce,wysokość około 140 cm)...
Nie wiem, jak będzie wyglądała moja choinka bez czubka, ale może faktycznie w naszym domu czubków pod dostatkiem....

Na dwóch godzinach zumby byłam.
Keks nie upieczony - jutro.
Sernik jutro, albo w pierwszy dzień świąt.
Pierniki nie polukrowane.
Jutro grzybową?
Jutro choinkę koniecznie! Bo trzeba sprawdzić, co z tym czubkiem.

19 grudnia 2013 , Komentarze (12)

Dziś waga 75,4 stoi od kilku dni, bo @ mnie dziś dopadła.

Zaczęłam 82 dni temu z dietą Dukana i wagą 85,9.
Wprowadziłam 5-6 x w tygodniu godzinę fitness lub zumby :-) 
Złamałam się kilka razy (urodziny moje, mamy, Kruka) jedząc kawałeczek tortu bezowego. 
Nie trzymam się ściśle diety, podgryzam migdały (2 dziennie), orzechy włoskie raz na jakiś czas, a ostatnio pogryzam czasem skórkę od chleba.
Myślę nad przejściem na zdrowszą dietę, ale jem bardzo mało wędlin, więc o nerki się nie boję.
Mam namiar na dietetyka i indywidualnie sobie zafunduję po Nowym Roku.

Tak wyglądam. Jeszcze ciągle gruba. Za kilogram z otyłości wejdę w nadwagę:-) Ale wyglądam o niebo lepiej, a przynajmniej tak się czuję! Jednak tylko ruch i mięśnie mogą dać ten efekt...



9 grudnia 2013 , Skomentuj

Obecnie waga 76,4 

Nie poddaję się! 72 dni diety Dukana, która ostatnio troszkę modyfikuję, a to odgryzając skórkę chleba, a to zjadając łyżkę stołową kaszy gryczanej, a nawet jednego własnoręcznie upieczonego pierniczka :-)
Waga spada.
Plan ruchliwości jest taki:

poniedziałek 21-22 mortal kombat, czyli fitness z Larą Craft (kochana Anetka), która daję nam popalić, czasem się czuję gorzej niż rekrut amerykański w Afganistanie...
Na początku, żeby wykonywać te ćwiczenia musiałam sobie realistycznie wyobrażać II wojnę światową, obóz koncentracyjny i Niemca z karabinem wycelowanym w moją głowę, z groźbą zastrzelenia, jeśli nie zrobię kolejnego brzuszka :-) Mięśni zero, robiłam to siłą woli...
Ostatnio z leżenia tyłem uniosłam gruby korpus do pionu!!!! Duma mnie potem uniosła jeszcze ze 20 razy!
- dziś zaliczone

wtorek 21-22 pilates z Anetą (nie uwierzycie, wychodzę spocona!)

środa 17:30 18:30 zumba z suplementem diety III w kolejności
A! Bo nie wiecie, najlepszy suplement diety to mężczyzna :-)

czwartek 20-22 zumba 2 godziny z suplementem diety II

piątek 20:30 21:30 zumba z suplementem diety nr I  :-)  och te wspaniałe bicepsy, śliczny kształt głowy, usmiech uroczy i 100% samca, żadnej niepewności :-)

sobota nic

niedziela 12-13 godzina zumby lub dwie z dziewczyną jak marzenie :-) ale jednak to nie to samo....jakoś nie podrywa kupra do kręcenia ;-)

Firma moja padła, ale od sierpnia pracuję :-)
Mąż też znalazł pracę, co prawda na razie pensja jest obiecywana, ale co się będziemy czepiać szczegółów.

Dziecko wreszcie zaaklimatyzowane w przedszkolu i smoka się pozbyłyśmy, ale ciężko było.
Zrobię jakieś zdjęcia porównawcze. Wyglądam szczuplej niż ten awatar Vitalii pokazuje.

Jest dobrze. Uda się! Jeszcze z dycha i poczuję się może jak człowiek..

A tu moje suplementy :-)

20 listopada 2013 , Komentarze (6)

Latem miałam przerwę, w lipcu urlop, w sierpniu OSIR zamknięty, we wrześniu zbierałam się do życia...
W rezultacie kiedy zobaczyłam na wadze 85,5 kg przeraziłam się i rzekłam BASTA!

Od 52 dni jestem na diecie Dukana, zaczęłam znów chodzić na fitness.
Moja obecna waga to 
78,4 :-)

Siedem kilo mniej!
Po prostu wiedziałam, że ten moment, kiedy "zaskoczę" nadejdzie i bez niego, ani hu hu ;-)
 Do miss czegokolwiek mi daleko, ale w głowie mam myśl: jestem szczupła!

5 kwietnia 2013 , Komentarze (1)

Wczoraj tańczyłam zumbę dwie godziny.
Dziś rano na wadze 83,9 - 84 :-)
Według mojej mamy księżyc malejący, więc przyroda sprzyja chudnięciu.
Choć zima tej wiosny nie sprzyja ruchowi i dobremu nastrojowi.
W moim domu króluje SEN :-)

Ja od kilku dni śpię do 11:00!!! I nijak nie mogę zdzierżyć, żeby po odwiezieniu dziecka do żłobka na 8:00 nie kłaść się z powrotem...

A dziś miałam przedziwny sen. Śniła mi się jakaś starsza kobieta, która miała mi pomagać, a jak się okazało uprawiała nade mną czary blokujące. Skleiła mi włosy jakimiś glutami (kaszą manną?),a włosy w senniku to myśli, spowodowała, że piękny płaszcz rozpadł mi się na kawałki i widziałam jak guzik z czarnego błyszczącego kamienia spada mi do kosza na śmieci.
Kiedy się zorientowałam, że to wiedźma, to właśnie szłam do niej na górę. Ona stała na górze i zauważyła, że ja się zorientowałam i chcę uciec. Spojrzeniem mnie unieruchomiła i nie mogłam uciec! Zaczęłam się modlić i wzywać Matkę Boską na pomoc udało mi się wyciągnąć prawą rękę w stronę podestu pod schodami, na których ona stała i Matka Boska mnie tam ściągneła...Obudziłam się w dziwnym stanie i wszystko pamiętałam.

Czy ktoś rozumie o co chodzi?

Z kolei moja córeczka o 18:45 złapała mnie za rękę i pociągnęła do siebie do pokoju mówiąc: "idziemy spać, od razu, teraz!". Umyłam ją, przebrałam w piżamkę, dałam mleczko i zasnęła:-)

SEN.

Jutro idę też na 2 godziny na zumbę, ale nie wiem, kto będzie, bo nasz instruktor robi maraton.

Zapraszam Was do zakupów herbaty ZUMBA POWER! 

3 kwietnia 2013 , Komentarze (1)

Dziś tańczyłam godzinę.
Jutro idę na dwie.
W sobotę też na dwie, a w niedzielę na lekcję pokazową nowego tańca, przy którym spala się 1200 kcal/h !!!!
http://www.youtube.com/watch?v=XiS27NWKBww tak mniej więcej chyba wygląda...

Zrobiłam wyrwę w budżecie i zakupiłam karnet open na fitness :-)
Nie poddam się. Dziś zmierzę kilometry obwodów....Na wadze nie widać, ale spodnie wiszą, pasek zapinam 3 dziurki dalej ;-)


Zafascynowana zumbą wprowadziłam nową herbatę! Jest w promocji - zapraszam! ZOBACZ 

2 kwietnia 2013 , Komentarze (1)

Na wadze 84,8 ;-(
Nic to! Nie poddam się!
To tylko kilogram więcej i być może tylko w kiszkach!
Waga stała w miejscy cały poprzedni tydzień, ktoś mi poradził, żeby zmierzyć obwody i nie sugerować się wagą...
Muszę się przemóc i te kilometry zmierzyć.

Póki co mam konkurs:

do wygrania 1 zestaw herbat o wartości 100 zł 
i 2 zestawy o wartości 50 zł :-)

23 marca 2013 , Komentarze (2)

Zmieniam moje nastawienie do jedzenia.
Skutecznie!
Jem coraz mniej i wreszcie zaczęłam chudnąć!
Sama zumba, nawet dawka ruchu zwiększona do 3x w tygodniu, nie dawała efektu odchudzającego.

Wczoraj wreszcie zobaczyłam na wadze 83,8 :-)))
Po tygodniu.
Ostatnio ważyłam 85,5.
Waga stała w miejscu, moje ciało stawiało opór.

Co robię?
Stosuję UWAŻNOŚĆ JEDZENIA. Tu i teraz.

Jem skupiona na tym, co jem.
Zamykam oczy, gryzę, żuję, smakuję.
Wszystko kroję nożem i widelcem (kanapki też).
Wszystko kroję na małe kęski 1,5 x 1,5 cm
Po każdym kęsie odkładam nóż i widelec i liczę do 15.
W ten sposób śniadanie złożone z 1 kromki chleba jem 15 minut i NAJADAM się :-)
Staram się medytować, wyciszać.
Wizualizuję siebie szczupłą, jak kiedyś. (ostatnio pół kilo mniej miałam po takiej medytacji)
Uśmiecham się.
Wierzę, że mi się uda. Tym razem czuję to.
Chodzę na zumbę 3 x w tygodniu.
Staram się jeść często 4-5 posiłków.

Wysyłam zapotrzebowanie na pracę i mam ją :-)
Dlatego nie miałam czasu zaglądać.
Może i ja za kilka miesięcy opublikuję zdjęcia przed i po :-)

Pozdrawiam Was wiosennie i energetycznie i zapraszam do mojego sklepiku z herbatami
po zielone i zdrowe herbaty bez konserwantów i sztucznych aromatów :-)


11 lutego 2013 , Komentarze (1)

Wreszcie dojrzałam!
Od kilku miesięcy chodzę na zajęcia fitness....
Najpierw raz w tygodniu, a od lutego 2 x w tygodniu.
ZUMBA! :-)
Na luty wykupiłam karnet.
Jak dla mnie, zwierzęcia komputerowego z przetrąconym krzyżem, to cud...
Za jakiś czas wprowadzę dietę.
Po dwóch miesiącach czuję wyraźnie, że mam lepszą kondycję, a w związku z tym w ogóle się ruszam! Już nie straszne dla mnie sanki z córeczką, którą trzeba wciągnąć na sankach pod górkę! W niedzielę spędziłam z nią godzinę, pierwszą godzinę zjeżdżał z nią tatuś:-)

Tylko martwi mnie ból pięty...
Albo to ostrogi, albo jedna noga dłuższa, albo skrzywienie boczne kręgosłupa i jedna noga niżej :-)

W życiu jakoś mi ostatnio lepiej, choć właściwie nic się nie zmieniło:-)
JA w środku się zmieniłam.