Wiedziałam... wytrzymałam całe 3 dni! No pożal się Boże... Szczerze... myślałam, że zapału starczy mi na dłużej Wczorajszy i dzisiejszy dzień nie miały nic wspólnego z odchudzaniem. Oszczędzę Wam szczegółów... bo mi wstyd
Byłam dziś na uczelni (na zajęciach), po dłuższej przerwie (święta, choroba córki itp.) i miałam wrażenie, że wszystkie moje koleżanki są szczuplejsze. Tłumaczę to sobie tym, że są młodsze ode mnie (23 lata)... to głupie... wiem. Porozmawiałam... i faktycznie. Jedna z nich biega codziennie i ćwiczy brzuszki, druga pływa namiętnie, trzecia zaczęła chodzić na siłownię.... i mnie to dobiło.
Nawet wykładowcy wydali mi się dziś przystojniejsi... chyba wiosna przyszła Mam męża i bardzo go kocham, ale nie zmienia to faktu, że ktoś może mi przypaść do gustu... prawda? To tylko kwestie estetyczne Facet ma ponad 190cm i jest solidnej postury... tzn takiej bardziej muskularnej niż grubasek. Taki zdrowy mężczyzna Brunet o czarnych oczach. Włoski modnie... ale po męsku ułożone. Broda przystrzyżona. Modne ciuchy... Ach... warto było rano wstać z łóżka
A tak dla kontrastu... JA. Wstałam z łóżka 20 min przed zajęciami. Po prostu ubrałam się w coś, co leżało od wczoraj (spokojnie... bielizna czysta), uczesałam się bez lustra (jedyne mam w łazience, a była zajęta przez mojego męża), popiłam zimną herbatę i wyszłam... ŻAL MI SIEBIE! Co taki fajny facet mógł o mnie pomyśleć? Że przed chwilą wyczołgałam się z pod jakiegoś głazu? Czy coś mnie potrąciło? Jemu też było mnie żal... widziałam to w tych pięknych czarnych oczach Dobrze, że mi drobniaków nie oddał...
Reasumując... najbardziej to zależy mi na zadowoleniu z siebie. Nie chodzi tylko o kilogramy czy obwody, ale o całokształt wizerunku. Przecież można mieć nawet nadwagę, a wyglądać dobrze i świetnie się czuć w swoim ciele. Największe zmiany powinny zajść w mojej głowie... to najtrudniejsze.
No nic... nie przynudzam już dłużej moimi przemyśleniami. Jutro będzie lepszy dzień... wracam do tabelki i fotek z posiłków. Powzdycham jeszcze dziś do pięknego Pana mgra... a jutro do roboty
go.fit
19 kwietnia 2015, 22:46też miałam takiego przystojnego doktorka do ktorego wzdychałam :D :D do czasu, az został moim promotorem - czar prysł hehe :) co studiujesz? bo mnie to niesamowicie ciekawi. idz na zakupy, kup sobie coś ładnego, to dodaje skrzydeł. tzn. mnie ostatnio dodało.
Paflin
19 kwietnia 2015, 22:56no mój przystojniaczek jest architektem :) Ja też nim będę.... tzn już jestem inż, a teraz robię mgr... w sumie mgr też już mam z innego kierunku.... To skomplikowane :D:D A co do zakupów... marzę o tym. Niestety, kiepsko u nas z pieniąchami ostatnio, bo nie pracuję... studia są dzienne, więc zakupy muszę odłożyć na plan dalszy :( Ale sobie odbiję :D:D:D
asiul123
18 kwietnia 2015, 09:31Wiesz czytałam ostatnio pewien cytat (niestety nie mogę go teraz odnaleźć) o tym że kobiety które regularnie ćwiczą zyskują przede wszystkim na tym że bardzo mocno zwiększa się ich pewność siebie. Przyznam ci się że nigdy w życiu nie czułam się taka kobieca jak teraz. Mam jeszcze sporo do zgubienia, ale sama świadomość tego że troszkę mam już za sobą i że wyglądam lepiej jest bardzo budująca. W chwilach słabości motywuję się też tym że nie chcę żeby mój syn się mnie wstydził kiedy za kilka lat będę go odprowadzać do szkoły;)
Paflin
18 kwietnia 2015, 22:39Dla mnie pierwszym sukcesem będzie -3kg Bo kilo czy dwa to tak na prawdę większy lub mniejszy obiad... 3kg mniej to będzie znaczyło, że coś zaczyna się dziać. Każdy centymetr w pasie to będzie kolejna radość.... Nie mogę się doczekać... ale za słabo się staram :( Twoje słowa dodają mi sił... Dziękuję :)
TakBardzoBymChcialaSchudnac
18 kwietnia 2015, 00:54hej...widze ze u Ciebie to samo co u mnie...3 dni...
czarnaOwca2014
17 kwietnia 2015, 23:55Bardzo ciekawy ten twój wpis. Rzeczywiscie cos w tym jest. Zeby inni spostrzegli cie jako wyjatkowa osobe musisz sama najpierw o sobie tak myslec. Mam nadzieje ze z czasem nauczysz sie tego :)
Paflin
18 kwietnia 2015, 22:42Moja samoocena nigdy nie była wysoka... Będzie ciężko...
czarnaOwca2014
18 kwietnia 2015, 23:30Dasz radę wierze w Ciebie :)