Taka zwykła, nudnawa niedziela- cały dzień w domu i z nudów aż by się chciało tu coś chrupnąc, tu coś skubnąc, podjeśc conieco... Ale nie! Tylko, że cholerka to jest trudne..;/
Wróciłam do skakanki, może tym razem już nic nie zacznie w krzyżu łupac;PP No i oczywiście rowerek, muszę w miarę regularnie jeździc.
Doszłam dzisiaj do wniosku, że nic a nic się nie uczę! Nie wiem jak zacząc w ogóle, w tym miesiącu było bardzo mało dni , w których tak naprawdę wzięłam się za naukę... Aż wstyd, przecież maturalna klasa itd- a ja nawet tematu z polskiego nie wybrałam..! Jutro- przychodzę ze sql i siadam do książek a nie do kompa.
Dzisiaj:
11.15- trochę wczorajszej zapiekanki z cukinii, 1 wafel ryżowy
po 15.00- rosół, gotowane mięso z kurczaka, 1 wafel ryżowy i trochę lightowego sosu czosnkowego...
18.00- 200 ml mleka (0,5%) + płatki pszenno-ryżowe z owocami tropikalnymi
skakanka- 200 podskoków
rowerek- 30 km
sylwinka88
22 września 2008, 09:06Oj mature masz wspołczuje bardzo.. Nie no żartuje nie jest tak źle stres jest, ale pozniej sama bedziesz mówiła ze matura to bzdura zobaczysz;) milego dnia:*