Miałam dzisiaj maturę ustną z angielskiego! I zdałam na maxa:) A co..:D Nie było się czego bać, w dodatku egzaminowała mnie kochana facetka ,która mnie kiedyś uczyła (czyżby niezgodnie z prawem? Eetam :D). Jeszcze tylko polski, w piątek za tydzień.. i kurde tego polskiego się trochę obawiam. Narazie nic nie umiem :P Ale luz, niektórzy nie mają jeszcze prezentacji napisanych. A ja mam...beznadziejnie, ale mam.
Potem oblewałyśmy troszkę z moimi dziewczynami. "Tylko" 1 freeq'a wychyliłam;)
A na bieganie dzisiaj sił nie wystarczyło. Za to pograłam troszkę w siatkę z 10 letnią kuzynką. Chociaż w sumie "graniem" bym tego nie nazwała. Ale zawsze coś!
Dzisiaj:
śniadanie - owsianka czekoladowa
obiad - kawałek gotowanej piersi z indyka, sałata z rzodkiewkami i kefirem, 2 wafle ryżowe
kolacja - banan zmiksowany z kefirem
nadprogramowo - 1 freeq limonkowy
trochę ziaren słonecznika
zielona herbata, woda
brzuszki - 200
PokonajSiebie
21 maja 2009, 12:31no ładnie:) brawo!! a polskim sie nie przejmuj, przecież do niczego się nie liczy:P:P:P powodzenia:):):)
brzydula90
19 maja 2009, 16:09Gratuluje zdania :) a polskim sie nie denerwuj bo na pewno dasz rade... wszelki stres jest jedynie naszym wrogiem... Nauczyc sie jeszcze zdazysz :) wiesz znam i takich co dzien przed ustnym konczyli pisac prace takze nie ma co sie martwic zdasz na pewno :) 3mam kciuki za egzamin i dietke :)
vitamizeria
19 maja 2009, 12:15moje gratulacje:)
BLACKorWHITE
17 maja 2009, 17:46Gratuluję maxa z angielskiego. Z polskim pewnie też dobrze sobie poradzisz :D Trzymaj się i powodzenia.
justynaa113
14 maja 2009, 22:50Gratuluje!!!Z polskim tez tak Ci pojdzie :))3mam kciuki!buzka:**