Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Przed-urodziny, algi i śliwowica.


 Jutro te moje urodziny są. I zaprosiłam dwójkę przyjaciół na wódkę. Na dzisiaj znaczy się. Ale mieliśmy się tylko napić śliwowicy! A oni mi z prezentem wyskoczyli ;) Dostałam zestaw do robienia sushi :D Fajnie było:)
 Choć dosyć grzesznie. Jadłam frytki (pieczone w piekarniku), szarlotkę na ciepło z lodami i sosem toffi... Ale w końcu mam jutro urodziny!
 Wyrzuty sumienia.
 Poza tym jeszcze jeden fajny prezent , od Mamy -rasta czapa wydziergana na drutach:]

 Sushi zrobię za tydzień:)


Dziś:
10.00 - zupa ogórkowa, 1 kromka ciemnego chleba
13.00- jabłko, mandarynka, mały jogurt brzoskwiniowy
15.45- 4 pierogi z soczewicą z sosem pieczarkowym, sałata lodowa z ogórkiem, papryką i sosem jogurtowo-majonezowo-czosnkowym
wieczorem: szarlotka z lodami i sosem toffi, frytki, duuużo śliwowicy, parę łyków soku bananowego i z łakomstwa 2 pierożki z soczewicą...

brzuszki -150

 A ,jeszcze postanowiłam, że gdy zobaczę na wadze 73 kg (czyli po schudnięciu mniej więcej 5kg) w jakiś sposób się nagrodzę.
Spodnie, biżut, płyta - na pewno coś co sprawi mi przyjemność, a nie będzie jadalne :)
Do tego czasu oszczędne życie.
;)