Głowa boli, oczy szwankują- uśpiona grypa się obudziła i woła o swoje.
A takiego wała ;p
Korzystając z okazji, że mogę codziennie odwiedzać ten portal robię chyba pamiętnikowe zapasy. I co, mogę to i robię :p
Nie no, pochwalić się chciałam swoją niezmierną jedzeniową przyzwoitością ;) -świadomość tego, że dzielę się z kimś swoim jadłospisem hamuje jakiekolwiek mało dietetyczne popędy. Przynajmniej na razie.
O6.O1.2O1O
10.15- mały cebularz, plaster pasztetu, troszkę kiszonej
12.30- małe jabłko
15.00- 3 kotlety sojowe, 1/2 woreczka kaszy gryczanej, jakaś sałatka ze słoika
18.00- fasolka szparagowa gotowana na parze, 1 jajko sadzone na parze
zielona herbata, woda
brzuszki- 2OO
BezLoginuu
8 stycznia 2010, 12:51a mi się wydaje , że bardzo bardzo źle ... jakoś nie mam do tego głowy wiesz ? dobrze , że choć na jedzenie się nie rzuciłam i czekolady tonę nie pochłonęłam ..
BezLoginuu
7 stycznia 2010, 21:27niestety jeszcze mojego utraconego optymizmu nie znalazłam .. i weź tu człowieku realizuj postanowienia noworoczne , gdy już od początku jest pod górkę ! życieee.. jak zdrowie ?
vitamizeria
7 stycznia 2010, 19:24lepsze mrożone warzywa niż tabliczka czekolady.a na nią właśnie mam ochotę ;) a kakao jeszcze nie wypite więc jest dobrze,nasycę głoda kakaowego :P
vitamizeria
7 stycznia 2010, 17:25Zdrowiej kochana :* oj zjadłabym fasolkę teraz hehe apetytu mi narobiłaś
BezLoginuu
6 stycznia 2010, 22:08zdrówka!! :*
gabriela90
6 stycznia 2010, 19:51mnie nic nie powstrzyma przed napadami wieczornymi... ;> dobrze, ze juz mi sie to nie zdarza na razie ;-) pozdrawiam!