Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 3


Witam,
Strasznie bałam się wkroczyc dzisiaj rano na wagę, z tego względu, iz wczoraj trochę zabalowałam... Z okazji imienin pozwoliłam sobie na wypicie dwóch piw i zjedzenie kebaba o godz 21...
No ale od rana wstałam z nowa energią, wsiadłam na rower, zrobilam 6.5 km, po czym poskakałam w domu w rytm muzyki, wchodzę na wagę a tu.... 60.00 ! ! ! oczywiscie po sniadaniu bylo juz 60.4...no ale ta równiutka 60, ktora pojawila sie choc na chwile poprawila mi strasznie nastroj. :) Bałam sie, ze ze względu na okres i to, ze moje cialo nabralo troche wody moja waga będzie sięgała ok 62-63 kg, a tu proszę jaka niespodzianka !
po południu pojeżdzę jeszcze troche na rowerze i posprzątam w domu  (zawsze to jakis sposob na spalenie kalorii  :) )
Btw, wczoraj kupilam spodnie. Z moja figurą przez osttanie 2 lata kupowalam spodnie w rozmiarze 40....a wczoraj...38 ! ! ! ! Aż się chce ćwiczyc i nie podjadać ! ;)
Pozdrawiam,
Pandzia ;)
  • Sylwiali6

    Sylwiali6

    27 lipca 2012, 14:25

    Ooo no pięnie,gratuluję!Ja też chcę 60 i to już!!!!