Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zmęczenie znikąd - znów?


Tydzień temu w sobotę świetnie bawiłam się na rodzinnej imprezie.  Energia, wigor, poczucie humoru - jak dawna ja. Co sie stalo 2 dni później? Nie wiem! Znów nie mogłam wstać z łóżka.... tak nagle, z dnia na dzień baterie się mi wyczerpały. Od tego czasu to codzienność  🙁 wstaję nieprzytomna, kawa usypia. Na treningu nie daję z siebie wszystkiego, bo coś odbiera mi siły.... 🥱

Mamy już październik i czuć jesień.  To też czas, kiedy warto skontrolować hormony tarczycy. Endokrynolog mówił,  że w okresie jesienno zimowym hashimoto lubi mocno dawać w kość i przeważnie trzeba skorygować dawkę leworyroksyny. No i muszę wybrać się na badania.  Trochę się boje, że już ma to wpływ na moje odchudzanie. Waga troszkę poszła do góry, mimo, ze dołożyłam ruchu. (Głównie ze wzgledu na wzmożoną senność, miałam nadzieję,  że ruch mnie rozbudzi). Nie chcę źle się nastawiać,  ale moja wiara w siebie jeszcze jest zachwiana. Już nawet przez myśl  przeszło mi coś złego  ...  Ale udało  się  opanować chwile słabości. 😌 powtarzałam sobie, że  nie mogę znów przegrać i że dam radę - tylko muszę  się  wziąć w garść! Jutro rano przed treningiem skoczę do przychodni a po południu będę wiedziała na czym stoję.  Ostatnie badania robiłam w sierpniu, a wiadono, że na tarczycę ma wpływ sporo czynników - między innymi zmiana diety, stres a nawet niedosypianie.

Z jednej strony chcę aby wyniki były w porządku, ale z drugiej - jeśli to zmęczenie jest objawem pogorszenia wyników i osłabieniem metabolizmu -  to chyba wolę, by to było z tego, niż szukać innej, nowej przyczyny. Nie ukrywam, że jeden słabszy dzień  nie jest czymś nowym w tej chorobie i da się go przetrwać. Jednak cały tydzień takiego letargu to nie tylko powód do niepokoju, ale też psychiczne obciążenie dla człowieka. Bo tyle by się chciało.... a jednak sie nie chce 😀 choć może określenie że się nie chce jest trochę przesadzone - po prostu wszystko nie wychodzi tak, jak by się chciało. 

Nawet miałam problem, żeby coś  tutaj napisać ... A uwierzcie, że od kilku dni się  przymierzałam... Dopiero dzisiaj sie mi udało nie zasnąć z telefonem w ręku 😁

Mam nadzieję,  że  Wam się wszystko chce i Wasze plany idą w pozytywym kierunku. A za mnie... trzymajcie kciuki. 😀

Pozdrawiam 

  • Missai

    Missai

    5 października 2021, 14:41

    Nie zamartwiaj się. Będzie dobrze. Ja trzymam kciuki na maksa;-).

  • Użytkownik4121672

    Użytkownik4121672

    4 października 2021, 20:37

    wiesz bezpiecznie i wystarczająco to...wzrost-100 a u ciebie to już osiągnięte czyli na ludziku i bez nacisku można jeszcze jak się bardzo chce i spoko i taak już jest dobrze powodzenia tomek

  • NowaJa_86

    NowaJa_86

    4 października 2021, 20:03

    Chorujesz na Hashimoto?

    • PaniPulpetowa

      PaniPulpetowa

      5 października 2021, 16:23

      Tak choruje. I wyniki sa takie jak myslalam - poza norma :( w sierpniu byly wyrownane...