Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nie nalepiej


jakoś nie najlepiej dziś z ta moją dietą. Wiem, że mogłoby byc lepiej.

Wykluwa się @ i jestem cała obolała i tylko szukam pretekstu, żeby się nawpierniczac słodkiego... Cały dzień ze sobą walczę. I boję się że zabraknie mi sił...

Dziś zjedzone:
śniadanie: miały wyjśc placuszki a wyszło coś a'la "jajecznica". Składniki: serek wiejski, cukier, 3 łyzki otrębów, łyżka płatków owsianych, łyzka suchego budyniu, jajko, dzem 600kcal
obiad: 100gram wątróbki drobiowej z odrobiną oleju, 130 gram kaszy gryczanej ugotowanej, sałatka 300kcal
podwieczorek: szklanka mleka 150 kcal
kolacja: 100 gram wątróbki, sałatka, jabłko 220kcal

suma: 1270. Śniadanie to było przegięcie, wiem. 

w ogóle do dupy się czuję. Niech ta cholerna @ w końcu się zacznie, bo mi nie daje życ. Jutro to już w ogóle będę umierająca.
  • Ecambiado

    Ecambiado

    19 lutego 2014, 00:09

    Rozumiem....@ a zwłaszcza pierwsze dni to jakaś napompowana tragedia :( nie wiele kobieta z sobą zrobi przez ten czas :( Trzymaj się mocno i oby szybko przeszło!

  • aisha2013

    aisha2013

    18 lutego 2014, 23:27

    ja tam jem wszystko :D znaczy sie wiesz... np zjem sobie lody na kolacje albo kilka czekoladek ( szczegolnie wlasnie podczas @ :P ) i tragedii w tym nie widze tylko trzeba umiec przestac!