Jej, miałam się nie ważyć ale jednak. I w sumie nie żałuję! Waga pokazała 0,7 kg mniej, a patrząc na to, że po bieganiu (tak, tak, jednak się przemogłam i postanowiłam zawalczyć ze zbędnymi kaloriami dnia dzisiejszego :)) wlałam w siebie z pół litra wody, a i pora nie jest raczej odpowiednia na ważenie, bo wszystkie posiłki praktycznie mam już ze sobą, gdyż została już tylko lekka kolacja, to pewnie spadek wagi jest jeszcze większy. Nie mogę się nadziwić i chociaż to dopiero początek, aż mi się pyszczek cieszy!
klusia69
17 lutego 2012, 11:32gratuluję:)
patka170
16 lutego 2012, 21:02Gratulację spadku, to musi być motywujące widzieć efekt wyrzeczeń ;)
pannapoziomka
16 lutego 2012, 18:08Gratuluję i trzymam kciuki za dalszą utratę kilogramów :) .Nie zjadłam nic, czego mogłabym żałować, przynajmniej do teraz. Mam nadzieję, że do czasu aż pójdę spać to się nie zmieni ;P. Dziś niczego nie żałuję :) mam nadzieję, że Ty również :)
muszka199
16 lutego 2012, 17:50super :D
Fitnesskaa
16 lutego 2012, 17:39gratuluję ;)