do biegania! w końcu! teraz tylko do dywanówek muszę się na nowo zmotywować...
Znajomi (35)
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 9283 |
Komentarzy: | 157 |
Założony: | 12 lutego 2012 |
Ostatni wpis: | 15 marca 2014 |
kobieta, 31 lat, Góra
165 cm, 59.00 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
do biegania! w końcu! teraz tylko do dywanówek muszę się na nowo zmotywować...
ostatnie 3 dni były kiepskie. trochę biegałam, ale przedewszystkim dalej dużo chodzę. 2- 3 godzinki dziennie. ale jak ja żarłam. o matko. nie mogę mieć w domu żółtego sera, bo wczoraj zżarłam chyba z 5 tostów zamiast normalnego obiadu.
muszę zacząć ćwiczyć na dobre, bo wtedy trudniej mi przychodzi takie obżeranie się, mam poczucie zmarnowanego wysiłku. a tak? nic nie robię to mogę jeść za trzech.
wczoraj nogi same mnie zaniosły na dział ze słodyczami, ale tylko pooglądałam, podotykałam i myślałam, że mam z głowy. a gdzie tam. przy kasie stały tic- taci, jak się do nich dopadłam to połknęłam całą paczkę...
trageeeeedia. płacz i płać za swoją głupotę i brak
opamiętania.