Ostatni tydzień to morderstwo dla mojej diety. Byłam tak zalatana, że nie miałam czasu nawet tutaj zajrzeć, nie mówiąc o chwili czasu na przygotowywanie dietetycznych posiłków. O tyle, o ile śniadania, drugie śniadania i kolacje były w porządku, tak na obiad jadłam to co serwowała mi szkolna stołówka. Więc na wagę stanę jutro rano i chyba będę musiała zacząć znowu od zera...