Siedzę sobie muzyczki słucham, podryguję, podskakuję haha chyba wyskoczę gdzieś poszleć. Mam urlop do końca miesiąca, więc czas zadbać o trochę rozrywki. Dzisiaj poćwiczyłam z dwie godzinki, ale moje menu jest porażką. Chyba jestem leniem, bo ostatnio za bardzo polegam na śmieciowym jedzeniu typu zupki chińskie, zapiekanki, jakieś zrobione na szybko kanapki z dżemem czy czymkolwiek co tam znajdę w lodówce. Czas zacząć planować punkt po punkcie co będę jeść w kolejnych dniach i tego się trzymać.