witajcie. U mnie masakra. Samopoczucie straszne. Głowę chce rozwalić. Daaawno az tak zle sie nie czułam. Cwiczen zero ruchu zero. Gotowania praktycznie zero. Masakra. Jeszcze syn chory 39 st w sanatorium. Decyzja w czwartek rano ze trzeba go zabrac do domu do lekarza. No to bieg tel do tatusia by pojechal ze mną bo to 150 km w jedną stronę a ja nie jestem w stanie prowadzic po dziecko. Odebrane ledwo żywe takie biedne .... do mamusi by go zostawić i po poludniu do lekarza. Takze weekend mam z chorym dzieckiem u rodziców. Jego temp trzyma kaszel meczy... kiepsko... dietowanie u mnie nue za dobre choc tragedii duzej nie ma. Brzuszkow zrobilam trochę choc tyle sie udalo po poludniu. Kochane mam nadzieje ze u Was ok i sie trzymacie. Życzę spadków ale tylko wagi i cm oczywiscie milutkiego weekendu.
CookiesCake
19 marca 2016, 23:05Rzeczywiście kiepsko :( życzę zdrówka!
Papatka-78
19 marca 2016, 15:32Bardzo dziękuje
mirjam
19 marca 2016, 14:27Zdrowia życzę:)
Anulka_81
19 marca 2016, 13:46Trzymaj się dzielnie i dużo zdrtowia dla dziecka,całusy!!!