Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jedzonko poza domem, menu


No właśnie jedzenie poza domem to problem..
27.04
Śniadanie: 2 małe kanapki z almette z ciemnego chleba, pomidor
II Śniadanie: jabłko, wafel ryżowy w gorzkiej czekoladzie
Obiad: kanapka z subwaya 15cm,ciemny chleb, kotlet sojowy, ser, pomidory, ogórek, papryka, sałata, sos cezar
mogłam zrezygnować z sosu, sera.. eh
Kolacja: piwo, kolba kukurydzy, jogurt wiśniowy

I pytanie do was, co można zjeść jak się gdzieś idzie do centrum ze znajomymi? Sałatki są taakie drogie, poza tym lubię coś ciepłego..

28.04
1,Śniadanie: 2 kanapki z ciemnym chlebem z almette, pomidor
2.Obiad(był wcześnie bo wychodziłam):3 łyżki ryżu z kukurydzą, kapusta kiszona z marchewką, jajko sadzone, brokuły
3.kanapka z żółtym serem, pomidor, papryka, kawa z mlekiem
4.rogalik z malinami :(, koktail: mleko sojowe, mango, brzoskwinia, banan
Kurcze, ja chyba jednak po prostu za dużo jem.. Ale takie menu jak niektórzy tutaj proponują:
Śniadanie: owsianka
II Śniadanie: jabłko
Obiad też dietetyczny
Kolacja: serek wiejski
mój brzuch by się zaburczał i poskręcał na śmierć, a ja bym zamordowała wszystkich w promieniu kilku kilometrów :P. A jednak do ciupy bym nie chciała trafić, chociaż może bym tam schudła?!

Upał, upał, wszędzie chude laski w skąpych ciuszkach otaczają mnie...