Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 1 - 09.06.2018

Wczoraj miałam dzień wyjazdowy i gdy wróciłam byłam już zbyt zmęczona, aby napisać raport, ale zgodnie z obietnicą zamieszczam go dziś:

- Waga 60,4 (pomiary wykonuję rano zaraz po pobudce)

- 2 litry wody - z tą częścią planu chyba będzie najmniejszy problem, bo odkąd zakupiłam wymarzona butelkę stale mam ją przy sobie i zauważyłam, że piję zdecydowanie więcej wody. Jest też drugi powód są upały i wówczas nie mam ochoty na napoje typu kawa/herbata, bo te najbardziej smakują mi na ciepło (napojów słodzonych/gazowanych nie piję już od dłuższego czasu)

- Ćwiczenia - mój plan treningowy jest dość rozbudowany i sukcesywnie będę go tu prezentować, jednak na wczoraj miałam w planie tylko 2 wyzwania: plank 20 sek i przysiady 50 powtórzeń. Dodałam do tego stretching 10 min po pobudce, a po południu trochę poskakałam na trampolinie...

- Dieta 1400 kcal - ten punkt chyba uleganie zmianie w przyszłości, bo planuję ćwiczyć intensywnie. Wczoraj nie udało mi się do tego zastosować, gdyż byłam w gościach i z wyjątkiem śniadania to nie ja przygotowywałam posiłki (posiłki: banan przed porannymi ćwiczeniami - nie lubię ćwiczyć głodna ani przejedzona, śniadanie to 2 pomidory z jogurtem naturalnym 120 g oraz 2 kromki chleba razowego z ziarnami, masłem i serem żółtym, obiad makaron - jestem wegetariańską i nie jadam zup na wywarze mięsnym a nie chciałam robić kłopotu oraz ziemniaki z pyszną zasmażaną kapustą; poza tym same desery: ciasto drożdżowe u jednej cioci, sernik u drugiej i najlepsze lody na świecie u kuzynki). Niestety mimo tylu słodkości na wieczór dopadałam jeszcze czekoladę i zjadłam pół tabliczki. Już wiem, że dieta to będzie najtrudniejszy punkt programu.

Kolejny raport dziś wieczorem :)