Właśnie się zorientowałam, że ponad miesiąc mnie tu nie było.
Z powodu świąt i późniejszego lenistwa, sesji, która właśnie się zaczęła, biurokracji w pracy (szykowanie mnóstwa dokumentów i branie pracy do domu) przytyłam jakieś 3 kg.
Ale dzisiaj mąż kupił mi ciuchy skórzane na motor (kurtka XS, spodnie 38 i rękawiczki). Ponieważ spodnie przy kucaniu trochę mnie cisną, więc postanowiłam wziąć się jednak za siebie i zrzucić ponownie przynajmniej te 3 kg, a jak pójdzie dobrze, to może uda mi się osiągnąć moją wymarzoną wagę.
Dzisiaj zjadłam:
śniadanie crunchy z mlekiem
II śniadanie activia pitna
obiad: trochę dziwny - śledzik z bułeczką - chciałam już wyrzucić słoik i na razie koniec z takimi rarytasami.
przekąska: chrupki kukurydziane i kapusta kiszona
kolacja: zupa królewska z filetem z kurczaka.
No i oczywiście poćwiczyłam: 20min stepper, 40min rower stacjonarny, brzuszki, troszkę nogi i ręce.
wandalistka
2 lutego 2013, 09:21ja moje spodnie xs na motor musiałam odsprzedać:( kupiłam oakzyjnie, ale ostatnio doszłam do wniosku, ze nigdy się w nie nie zmieszczę........i właśnie jestem na etapie szukania M:)) trzymam kciuki za Twoje szybkie tracenie wagi