Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień za dniem ucieka...


Wtoreczek jakoś tak szybko upłynął;
że nie miałam na nic czasu.
Z pracy dopiero wróciłam po 17,
wzięłam szybki prysznic
a potem do garów,
musiałam coś na szybko ugotować na obiadek.
Miałam akurat w lodówce mielone
więc zrobiłam spaghetti.
Akurat jak Mężyk wrócił do domku,
obiadek był już gotowy.
Zjedliśmy a potem relaksowaliśmy się przy komedii;
naśmiałam się co nie miara.
Brzuch mnie potem bolał z tego chichotania ;-)

Przepraszam,że Was zaniedbałam!!!

Wszystko nadrobię,obiecuję!!

  • therock

    therock

    4 lipca 2013, 00:46

    spokojnie, najważniejsze że u ciebie dobrze:) z brakiem czasu ciężko wygrać:)