Kochane,
Przepraszam Was za moja dluga nieobecnosc.
Rzadko kiedy bywalam na Vitali i nie bylo czasu na dodawanie wpisow.
Najpierw przeprowadzka,potem remont.
Malowanie,szpachlowanie,szlifowanie,gipsowanie itd...
Kapelusz z gazety,dresy na pupe i jakis wyciagniety t-shirt i do dziela lalunia.
Chce sie miec piekny domek,trzeba troche wysilic cztery litery.
Nawet i ja pomalowalam sporo scian by bylo szybciej.
Latanie i zalatwianie wielu naraz spraw,wszystko lecialo na leb i szyje a doba ma tylko 24h.
Dodatkowo wypadly mi 4 kregi z kregoslupa i bylam uziemiona i bez ruchu...
I tak zlecialo kilka miesiecy,dodatkowo praca.
Remoncik juz zakonczony,w koncu nadszedl ten dlugo wyczekiwany moment.
Z dieta nie bylo po drodze,zaniedbalam sie troche i czas to zmienic.
Nie od poniedzialku ale juz od dzis.
Teraz czas zajac sie soba tzn.popracowac nad swoimi zbednymi kilogramami.
Wlasnie co wyskoczylam z wanny,zrobilam sobie relaksujaca kapiej czekoladowa i maseczke na twarz.Teraz pazurki pomaluje.A rano ruszam w trase troche pobiegac.
Do juterka,slodkich snow
izka1985m
24 sierpnia 2015, 12:22Trzymam kciuki zeby sie udalo wrocic na dobre tory. Dobrze, ze nie odkladasz tego na jutro, bo ono nigdy nie przychodzi ;)
ojtajolunia
23 sierpnia 2015, 11:45Cześć kochana :) miło Cię znowu tu widzieć :D Haha tak się tu bujamy na tej vitalii z tymi kg Ja teraz po ciąży tez walczę
angelisia69
23 sierpnia 2015, 04:05to niech niedziela uplynie blogo pod znakiem zdrowego stylu zycia ;-)