Witajcie!
Wczoraj miałam taki zabiegany dzień - dziadek w szpitalu, zasłabł mi w domu i musiałam dzwonić po pogotowie. Ma 97 lat więc w tym wieku wszystko jest możliwe, ale przebadali i wszystko jest ok, a dziadek jest już w domu.
Dzisiaj po trzytygodniowej przerwie od zajęć wróciłam na uczelnie i promotor ciągle pospiesza z oddawaniem kolejnych rozdziałów mojej magisterki... oj muszę się spiąć.
Dzisiaj na obiad przyrządziłam coś nowego. Przepis znalazłam na vitalii a mianowicie - pierogi z mąki razowej ze szpinakiem. Muszę przyznać, że są rewelacyjne i bardzo syte, zostały mi z dzisiaj i jutro też będę miała je na obiad. Wklejam dla Was linka do nich: http://vitalia.pl/index.php/mid/118/fid/1480/diety...
Każdego dnia (oprócz niedzieli) nie zapominam o ćwiczeniach z Ewą, nawet jak nie mam za bardzo czasu, wtedy robię ten krótszy trening - 30 minutowy, bardzo go lubię bo jest szybki i daje wycisk, bynajmniej dla mnie.
Oto moje dzisiejsze menu:
śniadanie: 2 kromki chleba pełnoziarnistego, 2 wafle ryżowe, ser żółty, szynka, sałata, ogórek kiszony
II śniadanie: jadłam je na zajęciach, nie miałam co wykombinować więc zrobiłam kanapkę z chleba pełnoziarnistego
obiad: pierogi razowe ze szpinakiem- pychaaaa
podwieczorek: jabłko, jogurt
kolacja: galaretka drobiowa - wczoraj zrobiłam, bo bardzo lubię - dodałam jajko gotowane, marchewkę i kukurydzę... na śniadania i kolacje idealne wg mnie.
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę wytrwałości! Trzymajcie się Kochane!
debra
28 lutego 2015, 20:50Powodzonka.Orzechy dobre na wszystko
dorotamala02
27 lutego 2015, 17:22Magisterka się nie napisze więc do roboty,to wcale nie trudne.Pyszne pierożki ale nie mam czasu na ich zrobienie.A dziadka mocno ucałuj i życz mu zdrowia.Świetnie dietujesz!
koniara82
27 lutego 2015, 14:24Praca magisterska nie jest taka straszna jak się wydaje:) , ale napisać trzeba. Kiedyś będziesz to wspominać z łezką w oku:) Powodzenia zyczę i udanej obrony. Dla mnie Chodakowska jeszcze za trudna, ale próbuję:)
brugmansja
27 lutego 2015, 14:16Gratulacje i piątkowej pracy życzę
hanayome
27 lutego 2015, 09:39Jej, nawet mi zrobiłaś ochotę na te pierogi, chociaż nie jestem fanką szpinaku ;) Wczoraj mnie nie było, więc gratuluję Ci dzisiaj pięknego spadku wagi. Dobrze, że z dziadziem wszystko w porządku. Mój też ostatnio zasłabł, ale nim karetka zdążyła przyjechać, babcia już mu podniosła ciśnienie i mu się poprawiło ;) Powodzenia, świetnie się trzymasz :*
Eleolena
26 lutego 2015, 23:56Bardzo smaczne menu :) A te pierogi brzmią pysznie! Jadłam kiedyś pierogi ze szpinakiem w bufecie na uczelni, ale mam słabe odczucia, bo polali je śmierdzącym (ja nie jestem z reguły wybredna, ale ten zapach pamiętam do dziś), jakimś serowym sosem. Ale te bym schrupała :P Powodzenia w treningach :) I niech Dziadzio się trzyma!
Patrycja770
27 lutego 2015, 08:50Dziękuję! A pierożki warto spróbować, wczoraj dałam posmakować mamie i jej zasmakowały, nawet tata się skusił i powiedział, że mógłby takie jeść. Także jak będziesz miała okazję to je sobie zrób i nie pamiętaj o tamtych z uczelni, bo może się zraziłaś. Pozdrawiam! ;)
kronopio156
26 lutego 2015, 23:28Nie jestem fanką pierogów, ale mój R i owszem, sam zreszta lepił, co widac na obrazku w pamiętniku;-) A magisterka...trzymam kciuki! choc ja zebrałam się galopem po czasie depresyjnym...Będzie super!:-))
Dorota1953
26 lutego 2015, 20:11Cieszę się, że dziadkowi nic poważnego nie dolega :) Narobiłaś mi apetytu na pierogi, no i od razu przejrzałam przepis. Będę musiała sobie kupić tą pszenną mąkę, szpinak i do roboty :)))) Mam nadzieję, że praca magisterska pójdzie Ci jak z płatka :) Powodzenia :)))))
Patrycja770
26 lutego 2015, 20:46pewnie, warto spróbować, bo to zawsze coś innego, ja miałam problem z monotonią w moim menu i postanowiłam z tym walczyć i urozmaicać :) Dziękuję za miłe słowa z Twojej strony!
Keepcalmandschudnij
26 lutego 2015, 20:05Pierogii :O powodzenia :)
puszysta43
26 lutego 2015, 20:04Smaczne to twoje menu :-)
Patrycja770
26 lutego 2015, 20:50właśnie zaczęłam szukać czegoś nowego, bo nudą u mnie zawiewało i z pierożków jestem bardzo zadowolona i są bardzo syte, nie jestem głodna po godzinie ;)