Dobry wieczór, a właściwie to już noc :D
Dzień minął dość pozytywnie, widziałam się ze znajomymi, mały spacer po lesie każdemu dobrze zrobił. Jednak bez grzechów się nie obyło... Skusiłam się na jedno piwko, ale tylko ze względu na to, że z w/w towarzystwem nie widziałam się wieki. Było to jakoś o 18, więc spokojnie zdążyłam je spalić przy powrocie :)
Jadłospis:
śniadanie - jajecznica z 2 jajek smażona na mleku (pomysł zaczerpnięty z Vitalii - http://vitalia.pl/index.php/mid/118/fid/1480/diety...
obiad: spaghetti
przekąska - jogurt + naleśnik z dżemem truskawkowym
kolacja - brak
Nie jest najgorzej jak na początek, ale zdecydowanie muszę popracować nad systematycznością jedzenia. Tymczasem lecę spać, bo nikt za mnie rano nie wstanie (niestety).
P.S. Zapomniałam dodać, że wyzerowałam wskaźniki wagi i ustawiłam nowy cel, co by zacząć od początku i nie mieć przed oczami wcześniejszych porażek :)
Dobranoc! :)
angelisia69
25 czerwca 2014, 04:50oj tam piwko,nikomu jeszcze nie zaszkodzilo ;-) na nerki dobre
paulavita
25 czerwca 2014, 18:46trzeba się tym pocieszać :)