No nic, czas podnieść się i iść dalej.
Nie zrozumcie mnie źle, że przesadzam czy jak to się zwie.. Ja mam dużo nadwagę, ładnie to nazywając bo w rzeczywistości otyłość. Tu już nie chodzi o ładny wygląd, tu chodzi o zdrowie! Gdybym ważyła 80kg, spokojnie bym do tego podeszła. Nie wykluczyła słodyczy całkiem, tylko np. raz w tygodniu... ale w mojej sytuacji trzeba spojrzeć w prawdzie w oczy!
Nie dość, że wygląd wpływa na zdrowie psychiczne, to także na zdrowie fizyczne. Ból kręgosłupa, ospałość i ciągle zmęczenie. Jak to już inna koleżanka napisała "trzeba mieć kontrolę nad sobą i wiedzieć kto rządzi" właśnie kto ja?
Bardzo dziękuję za każdy komentarz... za każdą próbę zmotywowania mnie.
Po każdym wpisie, komentarzu czuję jak ładuje się mój akumulator
Trzymajcie kciuki i wierzcie we mnie, bo całkiem się nie zatraciłam!
MilkaG
16 stycznia 2013, 11:26Kocham słodycze, nie potrafię bez nich żyć i wiem że nigdy nie wykluczę ich ze swojej diety, dlatego musiałam się nauczyć panować nad nimi, nad sobą i teraz mogą walać się po mieszkaniu a ja ich nie tykam, albo tykam to co mogę i ile mogę. Piekę ciasta dietetyczne, kupuję biszkopty niskokaloryczne.
1985natalia2
16 stycznia 2013, 11:00kochana, dużo białka jedz, jogurty pitne 0%, twarogi 0% jajka ryby drób gotowany lub z folii, poczytaj o diecie dukana i zrób sobie np 3 dni fazy uderzeniowej, jak dopada cie chęć na pochłanianie, szybko wypij 2 szklanki wody, zjedz jabłko a po 5 minutach bedzie ci lżej, to pomaga opanować kompulsy. nie doprowadzaj sie dietą do uczucia głodu, ciągle coś podjadaj np pokrojoną marchewkę