Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
NO I NA WADZE JEST MNIEJ... ;)

A WIEC NA WADZE JEST DUŻO MNIEJ :)

DOCZEKALAM SIE WAGI PONIŻEJ 115,0 KG :)

BO DZISIAJ GDY SIE RANO ZWAŻYŁAM TO WAGA POKAZLA...

                                                  114,9 KG :)

A WIEC ZOBACZYLAM JUZ NA WADZE PONIZEJ 115 KG :)

JESTEM TAKA SZCZESLIWA HEH...

JEST TO SPADEK OD OSTATNIEGO WAZENIA O 60 DKG :)

ALE STARAM SIE JESC W MIARE ZDROWO ... :)

DZISIAJ TAKA LADNA POGODA...

MAM OCHOTE PRZEJECHAC SIE TROSZKE ROWERKIEM :)

ALE NAJPIERW MUSZE GO UMYC HEH PO ZIMIE...

UMYJE I PO OBIADKU SMIGAM ROWERKIEM Z RODZICAMI 

TO ZNACZY MUSZE RODZICOW NA MOWIC NA ROWER :)

I CHCE TEZ PRZEJECHAC SIE DO LASU I PO

SPACEROWAC SOBIE PO LESIE CHOCIAZ POL GODZINKI :)

MYSLE ZE DO POLOWY CZERWCA UDA MI SIE SCHUDNAC

DO WAGI... NO JAKIEJ? WAGI...

                                       100 KG :)

BYLA BYL TAKA SZCZESLIWA...

OD WCZORAJ NIE JEM SLODKIEGO TO ZNACZY TYPU

PLACEK ALBO JAKAS BABKA PO SWIETNA

ALE ZJADLAM 3 CUKIERKI

BO NIE CHCE TAK OD RAZU DO KONCA REZYWNOWAC

ZE SLODKIEGO BO POZNIEJ JAK SIE RZUCE NA SLODKIE...