Znacie te motywacyjne teksty o upadaniu i podnoszeniu się? No, to coś takiego właśnie dzieje się u mnie - po raz kolejny próbuję zawalczyć od siebie. Zaczynam jutro. Obiad przygotowany, wszystkie składniki na najbliższe dni kupione. Święta będą dużym wyzwaniem... Ale spróbuję, spróbuję, może coś się uda. Liczę na ładna pogodę w najbliższych tygodniach, żeby pojeździć na rowerze - obok basenu to moja ulubiona aktywność fizyczna.
Do boju! :)
penelopeia
13 kwietnia 2017, 08:56Dzięki! To bardzo trudne, gdy się nie ma niczego ani nikogo, co/kto by motywowało... Ale próbuję :)
awwa1
13 kwietnia 2017, 08:50Dasz radę, powodzenia! :))