Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 11 fotomenu


Dzisiaj fotomenu niepełne, ponieważ po południu moja córunia dostała temperatury znowu i szalałyśmy po lekarzach. Lekarz nic nie stwierdził i dlatego zlecił badania i jutro rano lecimy znowu na krew. Bidulka ta moja malutka bo znowu będą ją kłuć, ale mam nadzieję, że to nic poważnego. Generalne jak dziecko chore to wszystko staje na głowie i nic innego się nie liczy.

Rano zdążyłam upiec chlebek

A na śniadanie paróweczka z sałatką

Obiad: makaron ze szpinakiem i colesław

Później już nie miałam głowy i mąż zaserwował mi 4 pierogi z kapustą i grzybami oraz o zgrozo kromkę mojego chlebka ze smalcem (też domowej roboty)

Mam nadzieję, że jutrzejsze badania wyjaśnią skąd ta temperatura i że to nic poważnego...

  • UlaSB

    UlaSB

    28 marca 2014, 11:36

    Przypomniałaś mi, że mam w lodówce dwie surówki, które jak najszybciej trzeba zjeść :) Pyszne fotomenu :) Z czego ta surówka obok parówki?

    • Peyton1983

      Peyton1983

      28 marca 2014, 17:39

      z tego co pamiętam to ogórek surowy, papryka żółta, rzodkiewka i świeża bazylia w sumie to co miałam pod ręką:)

  • angelisia69

    angelisia69

    28 marca 2014, 06:52

    Oj no niestety tak to jest dzieci to priorytet.Szacun za upieczenie chlebka,nigdy mi sie nie udalo.Smacznie u ciebie,ale to juz norma ;-)

    • Peyton1983

      Peyton1983

      28 marca 2014, 17:42

      ja dostałam zakwas i fajny przepis na chlebek i wyszedł. Jak sama robiłam zakwas to tylko zdążyłam upiec jeden chlebek i się popsuł