Dzisiaj pierwsze przygotowania świąteczne. Gotowałam mięsko na pasztet:) Tak wiem niezły wyczyn;) Jutro mielenie i pieczenie i bigosik. Same pyszności. Jak ja to przeżyję.
A póki co śniadanko: kanapki i parówka
II śniadanie: koktajl mleczno- owocowy
Obiad był podczas spaceru: bułeczka z ziarnami i kawałek kiełbaski myśliwskiej
Podwieczorek: kisiel passiflora
Wczesna kolacja: gotowane pulpety z indyka, marchewka duszona, buraczki, ryż
Zrobiłam dzisiaj 10666 kroków:) (5,33 km)
UlaSB
18 kwietnia 2014, 08:27Fotomenu pyszne, gratuluję też kroków :) Ja chyba naprawdę dziwnie łażę, bo przy 10 000 kroków robię jakieś 7-8 km :)) Ale często się spieszę, muszę robić dłuższe kroki i to pewnie dlatego :)
agulina30
17 kwietnia 2014, 15:59przeżyjemy, damy radę. dla Ciebie też Wesołych Świąt!!!
angelisia69
17 kwietnia 2014, 04:18O bigosik to ja uwielbiam,za to tych innych wielkanocnych potraw nie bardzo.Kurde jak ja bym zjadla taka marcheweczke,ale pewnie trza sporo masla dodac?
Peyton1983
17 kwietnia 2014, 09:05Ja dodaję troszeczkę i łyżeczkę mąki kukurydzianej.
Olsica
16 kwietnia 2014, 22:13Uwielbiam Te Twoje talerze a'la Zebra :) Wszystko taki idealnie smaczne. Podobne smaki mamy, pozdrawiam
Peyton1983
17 kwietnia 2014, 09:06Dzięki:)
imperfecta
16 kwietnia 2014, 19:26mniam, jak smacznie u Ciebie :) czyżbyś też miała słabość do kisielu? :D
grubasek005
16 kwietnia 2014, 18:53Damy radę :) Ale mi narobiłaś ochoty na taką marcheweczkę :)