Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pól roku póżniej - ŻAl.PL


Żal mi samej siebie, powinnam na prawde udac sie do jakiegos psychologa, jestem strasznie zakompleksiona.

Pol roku temu wazylam troche ponad 59 kg, a dzisiaj? 64 kg - zal , prawda? zamiast wazyc mniej to ja waze wiecej, duzo wiecej.. ostatnio pisalam ze jestem u granicy nadwagi, a teraz? MAM NADWAGE!!

Cos jest ze mna nie tak, przez ostatnie dwa miesiace nie bylo mnie w Polsce, bylam odseparowana od codziennych problemow i nawet dobrze mi to szlo to odchudzanie.. schudlam nieduzo bo ok 3 kg , ale przeciez zawsze cos, zawsze do przodu. Ale oczywiscie jak to ja musialam wszyatko zepsuc.. Tak sie przestraszylam ze za tydzien zjezdzam do Polski, ze nie osiagnelam tego co chcialam czyli wazyc ponizej 60 kg, ze poszukalam pocieszenia w alkoholu i slodyczach. Jestem nienormalna. Moja "libacja" trwala kilka dobrych dni i mysle, ze z wagi, ktora w tym czasie osiegnalem czyli 61 kg waze juz z poworotem 64 kg, oby nie wiecej, bo na prawde sie zalamie.. i tak jest to straszne, nienormalne znowu wszystko spieprzylam.

Do moich urodzin zostalo 5 miesiecy i jest to wystarczajaco duzo czasu, zeby zgubic sporo kilogramow i pozbyc sie nadwagi!!

Daje sobie samej szanse do poczatku maja, musze zmienic swoje nastawienie, przestac mowic "mam nadzieje, ze dam rade". Musze zaczac mowic "DAM RADE", "JESTEM SILNA", tylko w zyciu przeszlam , a nie moge zrzuci kilka kilogramow?

Jestem niskiego wzrostu i na prawde zle sie czuje w moim ciele, nie moge patrzec na siebie w lustro, moje cialo jest okropne.

Pogubilam sie w tym wszystkim.

Moje plany na najblizszy czas:

-trening 3-4 razy w tygodniu- glownie bieganie z rana, jeszcze przed sniadaniem

- 5 posilkow w ciagu dnia:

sniadanie - 1 jajko + owsianka

drugie sniadanie - serek wiejski, jablko, 10 migdalow

trzeci posilek - kanpka z chuda wedlina

podwieczorek - kefir + 10 orzechow laskowych

obiadokolacja - chude mieso/ryba / salatka i warzywa, po jakims czasie dodam dobre weglowodany

Po powrocie do Polski ide do ginekologa po tabletki anty. Tabletki przestalam brac w sierpniu 2013 i od tego czasu non stop tyje, moze jest to choc troche zwiazane z tym, ze przestalam brac hormony? Jak je bralam, to jakos bylam w stanie utrzymac ta wage 55 kg.

Moim celem na dzis jest waga ok 52. Byloby to idealne. Jest to moje marzenie. Bede silna i osiagne to. Pokaze wszystkim, ze jednak mam silna wole.

Mam 5 miesiecy zeby zrzucic 12 kg. Jesli 12 kg podziele na 5 to wychodzi 2,4 kg na miesiac. To chyba nie jest takie trudne , co??

Wstyd mi , ze dodaje tylko wpis do pamietnika jak jestem u skraju zalamania. Postanawiam sobie, ze bede regularnie dodawac wpisy, bede wpisywac co jadlam.

Chce byc ZDROWA, bez NADWAGI.

 

 

  • TuSia2606

    TuSia2606

    9 marca 2014, 11:05

    Nie łam sie bo nie ma co plakac nad rozlanym mlekiem. Uzalanie sie nad soba nic nie da. Kazdy cel jest do zrealizowania trzeba tylko chciec!!! Znajdz w sobie sile i optymizm do pracy a napewno zrealizujesz swoj cel o wadze 52 kg :) Trzymam kciuki pozdrawiam :)

  • Hotel-Costes

    Hotel-Costes

    9 marca 2014, 11:01

    Nie załamuj się, będzie dobrze! Trzymam kciuki!