Choroba nadal się utrzymuje, kaszel meczy, katar mnie tak nie zalewa, ale cholerka boje się zacząć ćwiczenia, spocę się, gdzieś mnie przewieje i pogorszę sprawę. Dodatkowo mam dylemat jak widzicie przestałam liczyć dni i nie wiem czy dodać te 'chorobowe' dni do rozrachunku czy po prostu gdy znów będę w formie i zacznę ćwiczyć, wtedy zacząć ponownie liczyć? Jak myślicie? ;)
W ogóle byłam dziś milo zaskoczona gdy weszłam na wagę, pokazała pól kilo mniej, a nawet trochę więcej niż pół kilo, ale nie będę się podniecać jakimiś gramami, żeby nie popaść w szaleństwo :) ogólnie weszło mi już w nawyk patrzenie na talerz i staram się mniej jeść itd. chociaż dziś zaszalam, bo na obiad było moje ukochane spaghetti no i zjadłam dość sporą porcję, ale cii... Jeśli jutro kaszel będzie mniejszy mama zamiar sobie spokojnie, najwyżej z przerwami zrobić skalpel, chociażby po to, żeby rozciągnąć trochę mięśnie bo już się zastały ;/
Siranel
29 listopada 2012, 20:00ja bym nie ćwiczyła chora, bo faktycznie zawieje Cię gdzieś i kolejne dni na lekach - to nie ma sensu, a liczyłabym dni dalej skoro nawet jak jesteś chora waga spada to po co zaczynać od nowa
bede.chuda.
29 listopada 2012, 16:11to i tak nic, znam dziewczyny co robią po 1000 lub nawet dwa :D Masz rację, że nie ćwiczysz, ja kiedyś ćwiczyłam pomimo tego, że miałam tylko lekki ból gardła i trochę kaszlałam. I jak wiadomo podczas treningu gorąco sie zrobiło więc otworzyłam okno. Na drugi dzień obudziłam się z gorączką ponad 38 stopni ;-)
nobreath
29 listopada 2012, 09:58Ja bym zaczęła liczyć na nowo, żeby potem nie mieć do siebie żalu. :)
jeszczeimpokaze
28 listopada 2012, 21:46ja tam liczę każdy dzień, ten z wpadkami i bez ;) wpadki to nieunikniona część diety, choroba też ;)
Kamila112
28 listopada 2012, 21:33Myślę że powinnaś do końca wyzdrowieć a potem ćwiczyć. Też lubię spaghetti. Najbardziej z warzywami. No i te bandaże to Ci jutro podrzucę jak tak lubisz zwijać ;P Pozdrawiam
Burnout
28 listopada 2012, 21:20raz na tydzień więcej zjeść to nic nie szkodzi